Rybakina jako ostatnia wywalczyła prawo startu w WTA Finals, czyli turnieju dla ośmiu najlepszych zawodniczek sezonu. Gdy w ubiegłym tygodniu pozostałe tenisistki już spokojnie trenowały, ona walczyła o niezbędne punkty w Tokio.
Urodzona w Moskwie 26-latka pierwszy raz grała z Anisimovą i nie miała problemów z pokonaniem debiutującej w WTA Finals Amerykanki.
Rywalizacja w pierwszym etapie odbywa się w dwóch grupach. W nich zawodniczki walczą systemem "każda z każdą". Do półfinałów awansują po dwie najlepsze z każdej grupy i wówczas stoczą pojedynki o udział w zaplanowanym na 8 listopada finale.
Liderką "Grupy Sereny Williams" jest Świątek, która wyprzedza Rybakinę lepszym stosunkiem gemów. W poniedziałek zmierzą się już po raz 11. i piąty w tym roku. Polka wygrała ich wszystkie mecze w tym sezonie, a łączny bilans to 6-4 na jej korzyść.
W niedzielę zmagania zacznie "Grupa Stefanie Graf". Tego dnia liderka rankingu Białorusinka Aryna Sabalenka zagra z mającą polskie korzenie Włoszką Jasmine Paolini (8.), a w drugim meczu spotkają się dwie Amerykanki - broniąca tytułu Coco Gauff (3.) i Jessica Pegula (5.).
Tegoroczna rywalizacja nie ma większego znaczenia rankingowego. Na pewno bowiem rok na pierwszym miejscu zakończy Sabalenka, a druga będzie Świątek.
Wyniki meczów "Grupy Sereny Williams":
Iga Świątek (Polska, 2) - Madison Keys (USA, 7) 6:1, 6:2
Jelena Rybakina (Kazachstan, 6) - Amanda Anisimova (USA, 4) 6:3, 6:1.
