Reprezentantka Kazachstanu posłała 15 asów i wygrała 73 procent punktów po swoim pierwszym serwisie, co pozwoliło jej odnieść zwycięstwo po zaciętej walce. 26-letnia Rybakina w finale zmierzy się z najwyżej rozstawioną Aryną Sabalenką lub Amandą Anisimovą. Stawką będzie jej największy tytuł od Wimbledonu 2022 oraz rekordowa nagroda w wysokości 5,23 miliona dolarów (18,4 mln zł).
"To była bardzo trudna walka, zawsze ciężko gra się przeciwko Jessice" - powiedziała Rybakina, która ma teraz bilans 3-3 w bezpośrednich pojedynkach z Pegulą.
"Ona zaczęła bardzo dobrze, ja byłam trochę ospała. Przełamała mnie, nie było łatwo wrócić, ale cieszę się, że udało mi się odnaleźć rytm w drugim secie i wygrać ten trzysetowy pojedynek".
"Zdecydowanie serwis mi pomógł, gdy tego potrzebowałam. Starałam się być skoncentrowana przy każdym punkcie, miałyśmy kilka bardzo wymagających wymian. Jestem naprawdę szczęśliwa, że na końcu potrafiłam się jeszcze bardziej zmobilizować i wygrałam".
Mieszkająca w Dubaju zawodniczka jest dopiero trzecią reprezentantką kraju azjatyckiego – po Zheng Qinwen i Li Na – która awansowała do finału tego turnieju. Rybakina w poprzednich dwóch występach na WTA Finals odpadała w fazie grupowej, ale w tym tygodniu w stolicy Arabii Saudyjskiej pozostaje niepokonana.
Piątkowy półfinał był już 31. trzysetowym meczem Peguli w tym roku, co jest rekordem w kobiecym tourze w sezonie 2025 i największą liczbą rozegranych przez zawodniczkę WTA w jednym sezonie singlowym od 2019 roku.
Pegula, najstarsza tenisistka w półfinale WTA Finals od czasów Venus Williams w 2017 roku, w ubiegłym roku była finalistką tego turnieju. Rozegrała niemal perfekcyjnego pierwszego seta, a dodatkowo skorzystała z aż 25 niewymuszonych błędów po stronie Rybakiny.
Amerykanka grała blisko linii końcowej, wywierała presję na Rybakinę i objęła prowadzenie 1:0 w setach po 41 minutach. Rybakina, która ponownie występowała z zabandażowanym barkiem, zaczęła wykorzystywać swój znakomity serwis i przełamała Pegulę, wychodząc na prowadzenie 3:1.
Przy wyraźnej przewadze, Rybakina była blisko doprowadzenia do decydującego seta, serwując na wygraną w drugim secie przy stanie 5:3. Pegula jednak wykorzystała niewielką szansę, zaatakowała drugi serwis Rybakiny, wymusiła kilka podwójnych błędów i przełamała na 4:5.
W dziesiątym gemie rozegrał się maraton – cztery równowagi, trzy piłki setowe i dwa break pointy, zanim ostatecznie to Rybakina przechyliła szalę na swoją korzyść i doprowadziła półfinał do trzeciego seta.
W decydującym secie Rybakina jako pierwsza przejęła inicjatywę, a następnie obroniła się przed próbą powrotu Peguli, kończąc mecz po dwóch godzinach i pięciu minutach.