Lider rankingu ATP celuje w pierwszy wielkoszlemowy tytuł po przerwie spowodowanej zawieszeniem za doping. Włoch wrócił do gry w maju, kiedy dotarł do finału turnieju rangi ATP 1000 w Rzymie, ale tam w dwóch setach przegrał z Carlosem Alcarazem (2. ATP).
Na razie w Paryżu Sinner (1. ATP) nie miał większych problemów i bez straty seta awansował do 4. rundy. W pierwszych dwóch meczach pokonał reprezentantów gospodarzy Arthura Rinderknecha (75. ATP) oraz Richarda Gasquet (166. ATP).
W trzeciej na jego drodze stanął Jiri Lehecka (34. ATP). Wydawało się, że Czech będzie w stanie nawiązać walkę z Włochem, ale tak się nie stało. Sinner wygrał 11(!) pierwszych gemów w meczu i prowadził 6:0; 5:0. Wtedy w końcu Lehecka zdołał utrzymać swój serwis, ale mimo to w niecałą godzinę przegrywał już 0:2 w setach.
Trzeci set zaczął się bardzo źle dla Czecha, bo znowu został szybko przełamany. Później powoli łapał rytm, ale to było zdecydowanie za mało. Włoch jeszcze w siódmym gemie zdobył podanie rywala i ostatecznie wygrał całe spotkanie 6:0; 6:1; 6:2 w godzinę i 34 minuty.
Teraz na Sinera czeka zdecydowanie trudniejsze zadanie, bo w meczu o ćwierćfinał jego przeciwnikiem będzie Andriej Rublow (15. ATP), który w trzeciej rundzie odpoczywał, ponieważ Arthur Fils (14. ATP) poddał mecz walkowerem z powodu kontuzji.