Dla 21-letniej Xinyu Wang tegoroczna edycja Rolanda Garrosa będzie szczególna. Z jednej strony, dostała bolesną lekcję od obrończyni trofeum w singlu, kończąc udział na 1/16 finału po walce trwającej zaledwie 51 minut. Z drugiej: wywalczyła swój pierwszy tytuł w turnieju Wielkiego Szlema. Dziś wzniosła puchar Simonne-Mathieu wspólnie z partnerką, Su-Wei Hsieh z Tajwanu.
W finałowym meczu tajwańsko-chińska para pokonała duet Fernandez/Townsend z Ameryki Północnej. Pojedynek trwał ponad dwie godziny i rozpoczął się lepiej dla Kanadyjki i Amerykanki, które wygrały pierwszego seta 6:1. W drugim Azjatki prowadziły od pierwszych minut i szczytem możliwości rywalek było uratowanie trzech piłek setowych przed przegraną w tie-breaku. Ostatnie trzy kwadranse to absolutna dominacja Hsieh i Wang, które oddały tylko jednego gema, wygrywając mecz 1:6, 7:6(5), 6:1.
To pierwszy od dziewięciu lat tytuł deblowy WTA w Paryżu, który wędruje do Azji. Co ciekawe, w 2014 roku zdobywczynią również była Su-Wei Hsieh. 37-letnia weteranka jest na ostatniej prostej kariery, która od dekady skupia się na rywalizacji deblowej. To jej piąty wielkoszlemowy tytuł w grze podwójnej.
Wang jest na początku drogi, ale różnica wieku i doświadczenia nie przeszkodziła zawodniczkom w doskonałym zgraniu się. Na swojej drodze w tegorocznym turnieju odprawiły z kwitkiem uznane nazwiska singla i debla, m.in. Putincewa/Rachimowa, Krawczyk/Schuurs czy Kudiermietowa/Samsonowa.