W sobotę Katarzyna Piter i Mayar Sherif w półfinale rozgrywek odprawiły drugą nominalnie najsilniejszą parę. W niedzielę dokładnie to samo, bez straty seta, zrobiły z najwyżej rozstawionymi rywalkami meksykańskiego turnieju.
Wielki finał rozpoczął się przed godziną 22 polskiego czasu i trwał blisko dwie godziny. Anna Danilina i Irina Chromaczowa były zdecydowanymi faworytkami bukmacherów, ale to one pierwsze straciły podanie, gdy Polka z Egipcjanką wyszły na prowadzenie 2:0. Okazało się ono kruche i wkrótce Kazaszka z Rosjanką miały na tablicy 4:2. Jednak zacięta walka rozstrzygnęła się dopiero w tie-breaku, który ułożył się po myśli polskiej tenisistki. Trzy mini breaki przewagi okazały się nie do roztrwonienia.
Drugi set był znacznie spokojniejszy poza wzajemnym przełamaniem w trzecim i czwartym gemie. Gdy faworytki obroniły się przed stratą serwisu i doszło do stanu 5:5, kolejny tie-break wisiał w powietrzu. Nic z tego, w 11. gemie Danilina z Chromaczową nie miały choćby punktu, tracąc podanie i otwierając drogę do wygranej 7:6(2), 7:5. Mecz zakończył zwycięski serwis Polki.
Dla 34-letniej Polki to czwarty w karierze tytuł deblowy i jednocześnie największy w karierze. Co ciekawe, w ostatnim wygranym finale (z Fanny Stollar w Budapeszcie 2024) w pokonanym polu Piter również pozostawiła parę Danilina/Chromaczowa.
Po raz pierwszy w zawodowej karierze Piter triumfowała grając z Sherif. Za zwycięstwo w finale zawodniczki otrzymają nagrodę w wysokości 54,3 tys. dolarów (ok. 215 tys. zł).