W meczu pełnym napięcia i emocji, rozegranym w gorącej atmosferze, Włoch wygrał 1-6, 7-6 (5), 7-5, zapewniając swojej drużynie końcowy triumf.
Wyraźnie poruszony chwilą, Cobolli nie krył emocji podczas wywiadu na korcie: "Nie potrafię opisać tej chwili. Wiele razy śniłem o tym meczu. Było bardzo wyrównanie, Jaume grał niesamowicie, ale nie mogłem przegrać dla mojego kraju. Dałem z siebie wszystko. Teraz wiem tylko, że zdobyłem Puchar Davisa", powiedział Włoch drżącym głosem. Dodał, że przeżywa "najlepszy dzień w swoim życiu".
Cobolli przyznał, że presja dała mu się we znaki na początku spotkania i wyraźnie przegrał pierwszego seta: "Munar grał bardzo dobrze w pierwszym secie, a ja się trząsłem". Podkreślił jednak kluczową rolę drużyny: "Drużyna wspierała mnie przez cały czas. Wygrać przed własną publicznością to coś niesamowitego. Wszyscy, których kocham, są tutaj i nie mogę się doczekać, by świętować razem z nimi".
Jego zwycięstwo uzupełnił sukces Matteo Berrettiniego w starciu z Pablo Carreño Bustą.
Cobolli zakończył żartobliwie, nawiązując do legendarnej drużyny: "Próbowaliśmy zrobić tak, jak mistrzowie świata z 2006 roku: cały dzień na PlayStation. Jestem dumny z nas wszystkich, ze wszystkich chłopaków, którzy dla nas pracowali!"
