Samuela Eto'o znamy przede wszystkim z goli strzelanych w barwach Barcelony u boku młodego Leo Messiego oraz z triumfów z Interem pod wodzą Jose Mourinho. Ale czy wiedzieliście, że najwybitniejszy kameruński piłkarz w historii swoje pierwsze kroki w europejskiej piłce stawiał w koszulce Realu Madryt?
W 1996 roku 16-letni Eto'o został bowiem ściągnięty do akademii Galacticos i trafił do drużyny rezerw. Przez jej spadek na trzeci poziom rozgrywkowy i ówczesny zakaz gry w niej zawodników spoza Europy, Kameruńczyk udawał się na wypożyczenia do Leganes, Espanyolu i Realu Mallorca.
W tym okresie zadebiutował jednak także w Realu Madryt, dla którego zagrał w siedmiu spotkaniach pod wodzą Vincente del Bosque czy Guusa Hiddinka. Były to trzy występy w Lidze Mistrzów, trzy w La Liga i jeden w Klubowych Mistrzostwach Świata. Młody Eto'o grał u boku Raula, Fernando Morientesa czy Clarence'a Seedorfa, ale nigdy nie doczekał się występu od pierwszej minuty.
Po udanym sezonie na wypożyczeniu w Realu Mallorca, w trakcie którego zdobył sześć bramek w 19 występach, klub ten zdecydował się go wykupić. Królewscy oddali wówczas ten wielki afrykański talent, który kilka sezonów później seryjnie zdobywał gole dla Barcelony i wygrał m.in. trzy Ligi Mistrzów, trzy mistrzostwa Hiszpanii czy jedno scudetto w Serie A.
"Zawsze będę wdzięczny klubowi, niezależnie od decyzji podejmowanych przez niektóre osoby. Prezydenci podejmują decyzje, ale ja zawsze będę nosił Real Madryt w sercu" - mówił po latach Eto'o o starcie kariery w Madrycie.
 
    