O 14 polskiego czasu oficjalnie rozpoczęło się czuwanie nad otwartą trumną, w której spoczywa ciało Pelégo. Król futbolu został przewieziony ze szpitala Alberta Einsteina. Jego syn Edinho na Instagramie opublikował krótki wpis o wymownej treści: "Jesteśmy w domu". Właśnie tutaj Król Futbolu spędził niemal całą swoją karierę klubową i to miasto niedaleko Sao Paulo pozostało w jego sercu do końca.
Ciało wielkiego piłkarza – zgodnie z jego życzeniem – będzie wystawione przez dobę na środku murawy Estádio Urbano Caldeira (lepiej znanego jako Vila Belmiro, od nazwy dzielnicy). Mieszkańcy miasta i przyjezdni kibice mają 24 godziny na osobiste pożegnanie. Wejście odbywa się dwiema bramami po wschodniej stronie obiektu, następnie fani wchodzą na murawę i po krótkim pożegnaniu w pobliżu trumny wychodzą z drugiej strony stadionu.
Ten tryb został wybrany zamiast jednej wielkiej ceremonii, by umożliwić możliwie wielu kibicom zbliżenie się do wystawionej trumny. W pierwszych godzinach sznur chętnych przybrał monstrualne rozmiary. Początkowo kolejka miała ok. 500 metrów długości, później jednak znacznie się rozrosła, rozlewając się poza ustawione barierki. Choć natężenie ruchu jest zmienne, a niektórzy czekali kilkanaście godzin, to nawet przy największym zatłoczeniu uczestnicy zachowują spokój.
Jednym z pierwszych gości był prezydent FIFA, Gianni Infantino. "Żegnamy go z wielkimi emocjami, ze smutkiem, ale także z radością, bo wiele nam jej dał. Jako FIFA uhonorujemy Króla Futbolu i poprosimy cały świat o uczczenie go minutą ciszy" – zadeklarował Infantino.
Później zasugerował również, że FIFA zaapeluje do każdego kraju członkowskiego o nadanie imienia Pelégo przynajmniej jednemu stadionowi, "by nawet dzieci znały jego znaczenie".
Przypomnijmy, że po dobie czuwania, we wtorek, ciało legendarnego zawodnika zostanie odwiezione w procesji przez miasto na miejsce spoczynku. Trasę wydłużono tak, by trumna minęła dom żyjącej wciąż 100-letniej matki Pelégo.