Najpierw plecy, potem ręka: skoczek narciarski Stefan Kraft zakończył ostatnie przygotowania do Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym dwoma ciekawymi incydentami.
Po powrocie ze swojego 39. zwycięstwa w Pucharze Świata w japońskim Sapporo w poprzednim tygodniu, Austriak najpierw cierpiał na problemy z plecami. Następnie został zaatakowany przez kota sąsiadów.
"Wpuściliśmy ją na śniadanie, bawiłem się z nią i głaskałem. Bardzo jej się to podobało, aż nagle przestała być zainteresowana", wyjaśnił Stefan Kraft podczas wydarzenia medialnego zorganizowanego przez Austriacki Związek Narciarski (ÖSV): "Wtedy pogryzła mi rękę".
Antybiotyki i szczepienia
Skoczek po wszystkim był leczony antybiotykami i został zaszczepiony. "To bardzo mnie rozpraszało. Teraz znów mogę się zrelaksować" - powiedział Kraft. Zasadniczo jednak 31-latek jest w dobrej formie.