Seria siedmiu zwycięstw Niemiec dobiegła końca w ich ostatnim meczu grupowym, gdy przegrały aż 1:4 ze Szwecją. Skandynawkom pomógł fakt, że rywalki szybko zarobiły czerwoną kartkę.
Sprawdź szczegóły meczu Francja - Niemcy
W sobotę zaczęło się niepokojąco podobnie: zaledwie 13 minut po rozpoczęciu walki o awans do półfinału i zdobycie rekordowego, dziewiątego tytułu mistrzyń Europy, Niemki ponownie musiały radzić sobie w osłabieniu. Kathrin Hendrich otrzymała czerwoną kartkę za ciągnięcie za włosy Griedge Mbock i słusznie wyleciała z boiska.
Przewinienie to skutkowało również rzutem karnym, który Francuzka Grace Geyoro pewnie wykorzystała, uderzając celnie mimo niezłej interwencji Ann-Katrin Berger. Mecz wydawał się już ustawiony pod wygraną Francuzek, ale dziewięciokrotne finalistki odpowiedziały bezbłędnie i doprowadziły do wyrównania, gdy rzut rożny Klary Buhl został precyzyjnie przedłużony przy dalszym słupku przez Sjoeke Nusken w 25. minucie.
Zdezorientowana Francja skoncentrowała się na własnej grze i tylko pechowo nie odzyskała prowadzenia, gdy w akcji bramkowej Delphine Cascarino zręcznie skierowała do siatki dośrodkowanie Geyoro w 40. minucie. Sygnalizacja spalonego powstrzymała radość. Podobna sytuacja miała miejsce po przerwie, gdy Maëlle Lakrar została uznana za przeszkadzającą w grze z pozycji spalonej, zanim Geyoro dobiła piłkę do bramki.
Szczęście wydawało się sprzyjać Niemkom. Nie tylko rywalkom nie uznano dwóch goli, ale też przyznano im rzut karny po tym, jak Selma Bacha nieprzepisowo zatrzymała Jule Brand. Jednak rzut karny Nüsken został pewnie obroniony przez Pauline Peyraud-Magnin.
Waleczna - nie zawsze piękna dla widzów - obrona w wykonaniu takich zawodniczek jak Rebecca Knaak i Franziska Kett doprowadziła do dogrywki. W niej Niemki mogły dziękować bramkarce Berger za fenomenalną, akrobatyczną interwencję, która powstrzymała główkę Janiny Minge przed wpadnięciem do własnej siatki.
Francuzki nie pokazały swojego najlepszego futbolu. Brakowało im pomysłu, by unieszkodliwić lub oszukać niemiecką obronę, choć Melvine Malard trafiła w poprzeczkę z dystansu praktycznie ostatnim kopnięciem dogrywki. Gdy już niektóre zawodniczki wyraźnie słaniały się na nogach, doszło do konkursu rzutów karnych.
Berger obroniła pierwszą próbę Francji wykonywaną przez Amel Majri, dając Niemcom wczesną przewagę, ale pudło Sary Däbritz sprawiło, że po pięciu kolejkach było 4:4. Niemiecka golkiperka sama doprowadziła do tego wyniku golem w piątej kolejce, by w siódmej zatrzymać Alice Sombath i zapewnić wygraną 6:5 w karnych.
Nawet pomimo ich turniejowego doświadczenia, występ Niemiec był niezwykle imponujący, biorąc pod uwagę okoliczności. Drużyna Christiana Wücka ma teraz zaszczyt zmierzyć się z faworytkami turnieju, Hiszpanią w półfinale. Błyskotliwa forma Francji nie przeniosła się na ćwierćfinał, co okazało się bardzo kosztowne. Les Bleues przegrały mecz po raz pierwszy w 2025 roku, kończąc serię 11 zwycięstw z rzędu.
