Spotkanie to śledził cały koszykarski świat, ponieważ po meczu z Washington Wizards Jamesowi brakowało do tej bariery dziewięciu zdobytych punktów, a po raz ostatnie nie udało mu się zdobyć takiej liczby punktów w meczu sezonu reguarnego w spotkaniu rozgrywanym... 17 lat temu.
James napisał historię na początku drugiej kwarty dzisiejszego meczu, gdy minął Michela Portera Juniora i skończył akcję wejściem pod kosz. Spotkanie zakończył z 26 punktami na koncie, co oznacza, że łącznie ma teraz 40,017 punktów na koncie. To oczywiście absolutny rekord, ponieważ James jest już najlepszym strzelcem wszech czasów w NBA, a teraz jedynie śrubuje swój rekord.
Drugie miejsce na tej liście zajmuje Kareem Abdul-Jabbar, który ma na koncie 38,387 punktów i skończył karierę w NBA wiele lat temu. Podobnie Karl Malone, Kobe Bryant czy Michael Jordan, którzy zajmują kolejne miejsca w klasyfikacji. Tylko siedmiu zawodników w historii ligi przekroczyło barierę 30,000 punktów.
Najwięcej punktów spośród aktywnych graczy (poza Jamesem) ma Kevin Durant, który na liście wszech czasów zajmuje 9. miejsce i ma zdobyte 28,372 punkty. Zawodnik Phoenix Suns ma już jednak 35 lat, więc wciąż ma szanse na przeskoczenie pojedynczych miejsc w tym rankingu, ale nikt nie zakłada, by zagroził liczbom Jamesa.
Ten z kolei rozgrywa swój 21. sezon w NBA i średnio notuje 25,3 punktów na mecz, co jest zdecydowanie najlepszym wynikiem w historii dla tak doświadczonego zawodnika. Pod koniec grudnia tego roku James skończy 40 lat. Jeżeli tylko będą omijać go kontuzje i do końca sezonu będzie punktował z taką regularnością, jeszcze w tych rozgrywkach zbliży się do granicy 41,000 punktów.