W 38. kolejce Polskiej Hokej Ligi prawdziwą ucztą był mecz na szczycie pomiędzy Unią a GKS-em Katowice, nawet jeśli kibicom miejscowych z Oświęcimia mogła po tej uczcie zostać solidna zgaga. Początek zwiastował zwycięstwo ich ulubieńców, którzy już przed końcem pierwszej minuty mieli prowadzenie. Do bramki katowiczan trafił Michael Cichy, a w 32. minucie meczu poprawił Erik Ahopelto.
GieKSa nie strzeliła nic przez ponad pół godziny, by jednak złapać kontakt przed końcem drugiej tercji. Bartosz Fraszko trafił w na niecałe cztery minuty przed syreną, a w trzeciej tercji mistrzowie Polski remis mieli już po 25 sekundach (strzelał Magee). Nie udało się rozstrzygnąć pojedynku w godzinie, dlatego doszło do dogrywki. W niej ponownie ekspresowo cieszyli się katowiczanie, a strzelcem ponownie był Fraszko, lider klasyfikacji kanadyjskiej.
Potknięcie Re-Plast Unii Oświęcim wykorzystał bezpośredni rywal w tabeli, Comarch Cracovia. Małopolanie spuścili łomot drugiemu zespołowi ze swojego regionu, MMKS-owi Nowy Targ. Co prawda innego rozstrzygnięcia nikt się tu nie spodziewał, a jednak skala jest przytłaczająca. Krakowianie wygrali 11:3, a dublety zaliczyli reprezentanci Polski Patryk Wronka, Damian Kapica i Mateusz Michalski
W Toruniu gospodarze postawili się zdobywcy Pucharu Polski, GKS-owi Tychy. W 39. minucie było 3:2 dla tyszan. Miejscowych kibiców uradował Kristers Bormanis, który zdobył bramkę na 3:3, ale decydujące słowo należało do śląskiej drużyny. Jean Dupuy umieścił krążek w siatce i tyszanie zdobyli kolejne trzy punkty.
W Sosnowcu widzowie też oglądali bardzo wyrównane spotkanie, które zakończyło się minimalną wygraną gości z Jastrzębia-Zdroju. Tu padło najmniej goli, JKH wygrało 2:1.