MŚ 2022: Włochy - jak przeżyć mundial bez swojej reprezentacji

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
MŚ 2022: Włochy - jak przeżyć mundial bez swojej reprezentacji
Dla kibiców z Włoch mundial w Katarze będzie smutnym okresem
Dla kibiców z Włoch mundial w Katarze będzie smutnym okresemPAP
Jak przeżyć piłkarski mundial bez własnej reprezentacji - zastanawiają się kibice i media we Włoszech. Pojawiają się słowa zachęty, by wybrać sobie inną drużynę, której można by kibicować. I tu często pojawia się Polska.

Drugi raz z rzędu, podobnie jak w przypadku mistrzostw świata w Rosji w 2018 roku, włoscy fani futbolu przeżywają ogromny zawód, a dla wielu z nich mundial stał się prawdziwym tematem tabu. Mieszkańcy Italii nie chcą słyszeć o turnieju w Katarze, który odbędzie się bez nich, aktualnych mistrzów Europy.

Na stronach internetowych piłkarskich kibiców często można przeczytać pytania, jak to możliwe, że mistrzowie kontynentu nie mogą "z automatu" uczestniczyć w mundialu? Pojawiają się nawet apele o zmianę przepisów w taki sposób, aby taką kwalifikację zagwarantować reprezentacji wygrywającej ME.

"To będzie trudny miesiąc dla nas. To boli od dłuższego czasu" - powiedział selekcjoner włoskiej reprezentacji Roberto Mancini.

Tym samym podczas konferencji prasowej kilka dni przed inauguracją imprezy wyraził uczucia milionów rodaków. Mancini mówił też, że trzeba zrobić wszystko, by nigdy więcej to się nie powtórzyło.

Nerwy kibiców dodatkowo wystawione są na ciężką próbę, gdyż w telewizji RAI ciągle widzą reklamy zachęcające do oglądania transmisji z Kataru.

Komentatorzy sportowi zauważają, że po raz drugi z rzędu Włosi stają w obliczu sytuacji, jakiej nie znały poprzednie pokolenia i to od 1958 roku - ich drużyny nie ma na mundialu. Przez kilka dekad to, że "Azzurri" walczą w mistrzostwach, wydawało się czymś oczywistym. A apetyt rósł po zdobyciu czterech Pucharów Świata; po raz ostatni w 2006 roku.

Oliwy do ognia dolał gwiazdor telewizji RAI, prezenter Fiorello, który bez ogródek stwierdził: "Wszyscy powinni wycofać się z tego mundialu". Podkreślił, że w Katarze "depcze się prawa człowieka". Tam, zauważył, nie ma tradycji piłkarskich.

"Kiedy tam były jakieś mistrzostwa? Grali tam w piłkę w szybach naftowych?" - pytał Fiorello sarkastycznie.

W ulicznych sondach prezentowanych w stacjach telewizyjnych i radiowych pojawiają się zwykle dwie grupy kibiców. Jedni deklarują, że ze złości i rozczarowania nie obejrzą ani jednego meczu, bo te rozgrywki w ogóle ich nie interesują, skoro "Azzurri" zostają w domu. Drudzy natomiast zastanawiają się, komu kibicować.

Często w tym kontekście wymieniana jest Polska; przede wszystkim z racji podziwu dla Roberta Lewandowskiego oraz ze względu na fakt, że tak wielu Polaków gra we włoskiej lidze. To m.in. Wojciech Szczęsny, Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik czy Krzysztof Piątek. Co więcej, po kadrze Serbii to właśnie wśród biało-czerwonych znajduje się najwięcej reprezentantów Serie A.

"Będzie ciężko, trzeba będzie omijać transmisje z meczów", "Strasznie smutno, że nie będzie tam naszych", "chyba wylosuję sobie drużynę, której będę kibicować" - to opinie kibiców z Rzymu, zebrane przez PAP. Niektórzy wyznają, że liczyli, iż po takiej kompromitacji trener Mancini zostanie natychmiast zwolniony. Zaznaczają zarazem, że to, co się stało, w ponury sposób obrazuje stan włoskiej piłki oraz to, że za mało inwestuje się w poszukiwanie młodych talentów.

Prasa sportowa unika tonów rozpaczy i rozgoryczenia. "La Gazzetta dello Sport" zastanawia się, czy tym razem ktoś zdoła zatrzymać Brazylię na drodze po upragniony, wyczekiwany od 20 lat, szósty Puchar Świata.