Trener
Kiedy półtora roku temu Fabian Hürzeler został mianowany nowym trenerem FC Sankt Pauli, był jak czysta kartka papieru. Dopiero stopniowo tajemnica została ujawniona: ten człowiek jest prawdopodobnie jednym z najbardziej utalentowanych trenerów w Niemczech.
Urodzony w Teksasie trener zdobywał doświadczenie jako zawodnik w akademii Bayernu Monachium, zanim początkowo pracował jako trener zawodników w niższej lidze FC Pipinsried, a później jako asystent obecnego trenera Kolonii Timo Schultza. Kiedy przejął stery od Schultza w połowie grudnia 2022 roku, Hürzeler miał zaledwie 29 lat.
Pomimo młodego wieku od razu podbił szatnię. Traktuje swoich zawodników z odpowiednim dystansem, nie tracąc przy tym swojego naturalnego autorytetu. Kiedy w lutym Hürzeler obchodził swoje 31. urodziny, zaprosił drużynę na hamburgery i napoje bezalkoholowe. Zawodowi sportowcy doceniają takie działania.
Ale nie tylko zarządzanie ludźmi przez Hürzelera jest imponujące. Na boisku St Pauli zaskoczyło wszystkich zupełnie nową koncepcją taktyczną. Lojalność pozycyjna odgrywa jedynie podrzędną rolę. Skupiono się na próbie stworzenia przewagi w decydujących strefach.
Obrona była wielką kartą atutową, szczególnie w początkowym okresie pracy Hürzelera. Pod jego wodzą Kiezkickers tracili średnio mniej niż jedną bramkę na mecz. Fakt, że jego kontrakt został już przedłużony poza bieżący sezon, obniża ciśnienie krwi całej społeczności St. Pauli.
Dyrektor sportowy
Andreas Bornemann również odegrał decydującą rolę w obecnych sukcesach. 52-letni dyrektor sportowy był odpowiedzialny za rozstanie z Schultzem i intronizację Hürzelera. Początkowo decyzji tej towarzyszyło wiele krytycznych głosów.
Fakt, że nowy kontrakt Hürzelera prawdopodobnie nie będzie zawierał klauzuli odejścia, jest również zasługą Bornemanna. Od sezonu 2019/20 majstruje on przy składzie ekipy z Hamburga jako dyrektor sportowy. Zawsze kieruje się klarowną wizją.
Kapitan
Miłość od pierwszego wejrzenia: Chociaż Jackson Irvine urodził się w Melbourne, 22 godziny lotu stąd, Australijczyk idealnie pasuje do FC St. Pauli. Długie włosy, gęste wąsy, pomalowane paznokcie - Irvine nie tylko wygląda, jakby urodził się w Millerntor.
Na boisku jest głośnym liderem. Potrafi inspirować młodszych zawodników. Jako uczestnik międzynarodowych i mistrzostw świata, pomocnik ma wystarczające doświadczenie, aby zachować nerwy w trudnych sytuacjach. W wyścigu o awans wielokrotnie okazywało się to atutem. Na przykład w 31. kolejce zdobył ważną złotą bramkę w pojedynku z Hansą Rostock (wygrana 1:0).
Jego umiejętności, inteligencja meczowa i entuzjazm sprawiają, że jest on niezbędnym elementem sukcesu. 31-latek nie pozwoli, by pochwały uderzyły mu do głowy. Dni wolne spędza w bardzo nietypowy sposób jak na profesjonalnego piłkarza. Czasami sprzedaje ubrania w sklepie swojej dziewczyny, a czasami zabawia całą okolicę swoją gitarą. To również pasuje do St. Pauli jak "dupa do wiadra", cytując słowa Hamburger Abendblatt.
Najlepszy strzelec
Niemal wszyscy eksperci odpowiedzieliby na pytanie o najlepszego zawodnika obecnego sezonu drugiej ligi tym samym imieniem: Marcel Hartel. Jest on najlepszym strzelcem 2. Bundesligi i najgroźniejszym napastnikiem St Pauli. Bez jego licznych goli i asyst biało-brązowe ataki funkcjonowałyby tylko w połowie tak dobrze.
Urodzony w Kolonii zawodnik ma już na koncie 30 występów w Bundeslidze i teraz może cieszyć się z powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Według Hürzelera, Spätzunder rozwinął się "z technika zagrażającego bramce w pracownika strzelającego gole". Tysiące fanów odniosło takie samo wrażenie.
28-letni fan anime regularnie ożywia swoją pasję do japońskich filmów animowanych, gdy świętuje swojego gola. "Dragonball Z" odgrywa niebagatelną rolę w życiu Hartela. Dla kierownictwa St. Pauli głównym zadaniem jest jak najszybsze przedłużenie wygasającego latem kontraktu.
Prezydent
Oke Göttlich wyznacza kurs w FC St. Pauli od prawie 10 lat. Awans jest również dla niego personalnie triumfem. "Chcemy również wygrywać mecze w pierwszej lidze, jeśli awansujemy" - powiedział niedawno Göttlich w wywiadzie dla Hamburger Morgenpost: "Nie zamierzamy tylko powiedzieć dzień dobry, a potem pożegnać się".
Klub chce udowodnić, że możliwe jest osiągnięcie trwałego sukcesu bez dużych inwestorów. Göttlich jest wciąż dość młody jak na prezesa klubu: 48-latek studiował nauki sportowe i rozpoczął karierę zawodową jako dziennikarz.
Nie było jasne, że skończy jako działacz. Przywiązuje dużą wagę do tradycji i samowystarczalności. Niemniej regularnie demonstruje zdrową dawkę realizmu. Planuje na przykład przekształcenie klubu w spółdzielnię, aby w przyszłości pozyskać więcej funduszy.