Liderzy ligi przegrali we wtorek 1:2 u siebie z Freiburgiem i odpadli z Pucharu Niemiec już w ćwierćfinale. Goście wygrali dzięki bramce z rzutu karnego podyktowanego w samej końcówce spotkania.
Przybycie Tuchela, po niespodziewanym zwolnieniu Juliana Nagelsmanna, miało ponownie "rozpocząć sezon" po trudnym początku roku, w którym przewaga Bawarczyków na szczycie Bundesligi wyparowała.
Były szkoleniowiec m.in. PSG i Cheslea cieszył się wymarzonym debiutem w zeszłym tygodniu, wygrywając 4:2 ze swoim byłym klubem Borussią Dortmund, ale szybko został sprowadzony na ziemię po wtorkowym odpadnięciu z Pucharu.
"Brakuje nam ostatniego podania, odrobiny precyzji" – powiedział Tuchel na konferencji prasowej.
"Brakuje nam trochę lekkości, trochę pewności siebie, a co za tym idzie trochę kreatywności".
"Ogólnie rzecz biorąc brakuje nam formy. Nie powinniśmy popełniać błędu analizując tylko taktykę. Powinniśmy stać się bardziej odporni, zwiększyć przebojowość jako zespół" - powiedział.
"Wiemy, że nie jesteśmy w najwyższej formie, ale jesteśmy na dobrej drodze".
Bayern wciąż liczy się w grze o dwa tytuły. Przed ćwierćfinałowym pierwszym meczem Ligi Mistrzów z Manchesterem City we wtorek, Tuchel nie ma jednak wiele czasu na poważne poprawki.
"Musimy pokazać reakcję (w sobotę). Musielibyśmy ją pokazać, nawet gdybyśmy wygrali. Musimy naciskać, naciskać, naciskać, ponieważ wyścig w lidze jest zacięty, a we wtorek mamy kolejny mecz pucharowy (przeciwko City)".
W meczu z Freiburgiem Tuchel zagra bez napastnika Erica Maxima Choupo-Motinga, którego kontuzja kolana znów się zaostrzyła. Występ reprezentanta Kamerunu jest również wątpliwy w meczu z City, powiedział Tuchel.
"Będzie trudno, ponieważ nie pojedzie dziś z nami do Freiburga, a potem znów będzie trudno (w meczu z City). Musimy poczekać" - dodał 49-letni szkoleniowiec.
Bayern, goniący za 11. tytułem z rzędu, ma dwa punkty przewagi nad zajmującą drugie miejsce Borussią Dortmund. Do rozegrania pozostało osiem kolejek.