Zostało to ogłoszone przez kataloński klub we wtorek 9 września. Barca wyraża żal, że stadion, który wciąż jest w budowie, nie będzie w stanie gościć meczu z Valencią w 4. kolejce LaLigi, który zostanie rozegrany w niedzielę o godzinie 21:00.
"Klub ciężko pracuje, aby uzyskać niezbędne pozwolenia administracyjne na otwarcie Spotify Canp Nou w najbliższej przyszłości. Z tego powodu mecz ostatecznie zostanie rozegrany na stadionie Johana Cruyffa. FC Barcelona pragnie podziękować swoim członkom i kibicom za zrozumienie i wsparcie w tak złożonym procesie, jakim jest powrót na nowy Spotify Camp Nou. Klub wkrótce przekaże informacje na temat wszystkich szczegółów dotyczących organizacji meczu i zarządzania biletami".
Klub długo liczył, że uda się uzyskać warunkową zgodę na wykorzystanie jednego poziomu widowni na przebudowywanej arenie. Jednak okazało się to niemożliwe, przez co liczba widzów spadnie z ok. 27 na Camp Nou do zaledwie 6 tys. osób na Estadi Johan Cruyff.
Nawet po wprowadzeniu tymczasowych ograniczeń w dystrybucji biletów, tysiące kibiców z karnetami zostaną bez możliwości obejrzenia meczu. Barca poinformowała, że pierwszeństwo otrzymają kibice, którzy posiadali karnety na oba sezony rozgrywane na Estadi Olimpic (Montjuic). To jednak wciąż o ok. 10 tys. widzów więcej niż może pomieścić stadion - 16 151. Dlatego spośród najwierniejszych miejsca będą losowane.
Kiedy Barcelona w końcu wróci na Camp Nou? Do tego konieczny jest Certificado Final de Obra (CFO), czyli zaświadczenie o zakończeniu prac nad konkretnym wycinkiem inwestycji. Dopiero zatwierdzenie tego dokumentu oznacza możliwość wpuszczenia kibiców. Wykonawca inwestycji przekazał już dokument do gminy, urzędnicy odbyli nawet oficjalną wizytację, ale nie zdążyli wydać decyzji i dlatego klub został zmuszony do przeniesienia meczu.