Więcej

Xavi nie zrobił wszystkiego dobrze, ale nie zrobił też wszystkiego źle

Xavi Hernández
Xavi HernándezAFP
Xavi Hernández zaskoczył wszystkich, nawet Joana Laportę, kiedy ogłosił swoje odejście z Barcelony z końcem sezonu po porażce 3:5 z Villarrealem. Wracając do klubu z niewielkim doświadczeniem trenerskim, były kapitan przejął drużynę, która zajęła dziewiąte miejsce w LaLidze i poprowadził ją do zdobycia Superpucharu Hiszpanii, a następnie mistrzostwa w swoim pierwszym pełnym sezonie, w kontekście, który był równie bezprecedensowy, co trudny. Chociaż nie był w stanie zaoferować ekstrawaganckiej gry, jego czas w klubie był sukcesem. Mimo że oczekiwania były zbyt wysokie i przedwczesne, biorąc pod uwagę obecny stan Barçy.

Xavi Hernández, opatulony w odzież, w końcu wszedł do sali prasowej ponad godzinę po niesamowitej porażce Barcelony 3:5 z Villarrealem. Obecność jego zastępcy, brata Óscara i jego żony zapowiadała wielkie ogłoszenie. Tak też się stało. Przed pytaniami dziennikarzy zabrał głos, aby ogłosić swoje odejście z klubu 30 czerwca. Kataloński trener starał się wyrazić uczucia słowami, ale jego twarz mówiła sama za siebie: były kapitan Blaugrany jest wyczerpany, zmęczony, wyciśnięty i dusi się we własnych oparach. Podobnie jak wielu innych przed nim, Xavi rzuca ręcznik. Ma przed sobą cztery miesiące, by sprawić, że jego krytycy pożałują tego, jak został potraktowany.

Xavi, domyślny wybór Laporty

Praca trenera Barçy to "una putada". Trzeba nie tylko wygrywać, ale także dobrze grać. Taki był deklarowany cel Xaviego, gdy przyjmował tę posadę. Pobożna nadzieja. Łatwo jest krytykować go za to, że nie udało mu się tego osiągnąć w dłuższej perspektywie, ale rzeczywistość katalońskiego klubu jest niezwykle złożona.

Ale pamięć w piłce nożnej to chimera, ponieważ, kiedy pewnego wieczoru w listopadzie 2021 roku zajął miejsce na ławce rezerwowych w derbowym meczu z Espanyolem (1:0), Barça była zrujnowana. Camp Nou było opustoszałe pomimo wyprzedania miejsc przed sezonem - ludzie przestali przychodzić, choć i tak zapłacili. Odejście Lionela Messiego kilka miesięcy wcześniej spowodowało drastyczny spadek frekwencji, szczególnie wśród turystów, a spadek biznesu spowodowany pandemią nie pomógł.

Joan Laporta powrócił do sterów klubu po obaleniu Josepa Maríi Bartomeu i utrzymał Ronalda Koemana po sezonie 2021/2022 w czasie, gdy wszystkie znaki wskazywały na dalszy chaos. Zwycięstwo w Copa del Rey uratowało miejsce holenderskiej legendy, która strzeliła jedynego gola w finale Pucharu Europy Mistrzów Klubowych w 1992 roku. Ale po Clásico na Camp Nou, w którym wynik 1:2 był kiepskim odzwierciedleniem nadpobudliwości Merengue, prezydent musiał działać, ponieważ po 13 meczach Barça zajmowała 9. miejsce w LaLidze i dwukrotnie dostała wciry od Bayernu i Benfiki (po 0:3).

Awansował Sergiego Barjuana, który został trenerem filialnej drużyny raczej z powodu przyjaźni niż kompetencji, po tym jak Francisco García Pimienta, "większy Cruyffista niż sam Cruyff", nie zdołał wprowadzić drużyny B do Segunda (czego Barjuan nie chciał zrobić, podobnie jak Rafa Márquez, obecny trener drużyny niedawno przemianowanej na Barça Athlètic, który już widzi się na ławce pierwszej drużyny).

Były obrońca to tylko tymczasowe rozwiązanie. Laporta, wybrany ponownie bardziej ze względu na swoją przeszłość niż program, szuka rozwiązania, ale jaki renomowany trener mógłby przyjść bez budżetu? Marzył o niemieckim trenerze i wahał się między Hansim Flickiem a Julianem Nagelsmannem. Sytuacja mu na to nie pozwala. Podczas gdy otwarcie wyśmiewał swojego rywala Victora Fonta podczas ostatniej debaty przed wyborami w marcu 2021 roku za umieszczenie Xaviego w centrum swojego projektu sportowego, Laporta pogodził się z oczywistością: trener Al-Sadd był jedyną realną opcją. Wychowanek Barçy Pepa Guardioli i triumfującej La Rojy, pochodzący z Terrassy, podejmuje ryzyko z ambicji, ale także z obowiązku. Jego pensja, szacowana na 2 mln euro rocznie, to kieszonkowe na waciki, gdy Flick, który wygra Ligę Mistrzów z Bayernem w 2020 roku, i Nagelsmann, obecny trener reprezentacji Niemiec, zarabiają co najmniej cztery razy więcej.

Zespół do odbudowy

W tym czasie Barça znajdowała się w poważnych tarapatach zarówno finansowych, jak i sportowych, a ich 9. miejsce w LaLidze po 13 meczach wzbudziło obawy o najgorsze. Xavi radził sobie z tym, co miał. Ilias Akhomach (który, jak na ironię, strzelił drugiego gola dla Villarrealu w sobotę) i Ferran Jutglà stali się stałymi bywalcami pierwszej drużyny. 2 stycznia 2022 r. Barça przegrała z Mallorcą (0:1) z Araújo na lewej obronie i sześcioma niedoświadczonymi canteranos na ławce.

Xavi w swoim pierwszym meczu w roli trenera Barçy
Xavi w swoim pierwszym meczu w roli trenera BarçyAFP

Za kulisami dyrektor generalny Mateu Alemany, bez wątpienia najlepszy rekrut Laporty, dokonywał cudów, ponieważ jego przełożony chciał wzmocnić drużynę, nawet jeśli oznaczało to wyłożenie dużych pieniędzy na stół. Podczas gdy Pedriemu ma wkrótce wygasnąć kontrakt, klub uniknął kryzysu dzięki pozyskaniu Ferrana Torresa z Manchesteru City za 55 milionów euro. Były Valencianista ma tego samego przedstawiciela co Pedri, Héctora Perisa.

W styczniu Barça przegrała kolejne Clásico, tym razem w Superpucharze Hiszpanii (2:3). Zespół był jednak konsekwentny i odważny. Stopniowo klub zaczął odwracać swoje losy. Laporta zwielokrotnił ryzykowne dźwignie ekonomiczne, naciskając na zasłużonych działaczy, aby obniżyli swoje pensje, rozkładając płatności na jeden lub dwa kolejne sezony. Zrobiono wszystko, aby zmniejszyć koszty wynagrodzeń i rekrutować po niższych kosztach. Eric García, Memphis Depay, Sergio Agüero, Luuk de Jong i Yusuf Demir przybyli latem 2021 roku, a Pierre-Emerick Aubameyang i Adama Traoré wraz z Torresem w styczniu. Z tym prowizorycznym zespołem Barça zajęła 2. miejsce w lidze i chociaż ich eliminacja w Lidze Europy przeciwko Eintrachtowi Frankfurt była rozczarowująca, to niemiecki klub wygrał rozgrywki, co świadczy o ich wartości.

Nieco dalej, pod koniec sezonu 2021/2022, prezesowi udało się przyciągnąć Roberta Lewandowskiego, Julesa Koundé i Raphinhę. Agentem Brazylijczyka jest niejaki Deco, który odegra kluczową rolę w sezonie 2023/24. Dostępni są także Andreas Christensen, Marcos Alonso, Franck Kessié i Héctor Bellerín. Rejestracja rekrutów to bitwa, ponieważ LaLiga nie idzie na kompromis ze swoim limitem wynagrodzeń.

Teraz już wszystko

Śmiem twierdzić, że teza pt. "kadencja Xaviego była porażką we wszystkich aspektach", jest intelektualnie nieuczciwa. W rzeczywistości jego pierwszy pełny sezon był sukcesem na arenie krajowej, z wygranym Superpucharem, a przede wszystkim LaLigą, cztery lata po ostatnim tytule. To graniczy z wybitnym osiągnięciem. Ale wciąż coś jest nie tak. Drużyna broni bardzo dobrze, ale nie strzela wystarczająco dużo bramek.

Słaba forma Lewandowskiego po mundialu (która trwa od ponad roku) nie pomogła. Ale zwycięstwa nie wystarczą. Potrzeba wszystkiego i to teraz. Barça jest wyjątkowa na skalę światową. Wszędzie indziej wystarczy zwycięstwo. Tutaj koniecznie musi mu towarzyszyć przekonujący styl, nawet jeśli klub był na skraju bankructwa kilka miesięcy wcześniej, nawet jeśli przybyliśmy tutaj bez żadnych sportowych gwarancji, a kadra była tworzona wielkimi wyrzeczeniami.

Trzecie miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów było ciężkim brzemieniem, nawet jeśli Bayern i ostateczni finaliści Inter byli rywalami, i nawet jeśli kontuzje Ronalda Araújo i Christensena uniemożliwiały Xaviemu wystawienie wyjściowego składu tygodniami. Eliminacja z Ligi Europy przeciwko Manchesterowi United również zebrała swoje żniwo, mimo że tłum na Camp Nou powrócił masowo, a frekwencja przekroczyła 90 tysięcy. To odrodzenie jest zasługą Xaviego, którego postać przywróciła chęć chodzenia na stadion.

Barça wraca na hiszpańską scenę, ale jednocześnie musi ponownie stać się europejską wagą ciężką, mimo że nie wygrała Ligi Mistrzów od 2015 roku. Jest to gruba przesada, ponieważ bardzo łatwo jest pomylić Xaviego jako zawodnika z Xavim jako trenerem. Kariera na boisku to zupełnie co innego niż kariera na ławce, ale skojarzeniowa droga na skróty jest zbyt kusząca. Wygrana 1:0 w lidze to nie dla Barçy i wygląda niemal na porażkę.

Historyczni liderzy uciążliwi, ale niezbędni

To było jedno z kluczowych pytań: jak Xavi poradzi sobie ze swoimi byłymi kolegami z drużyny? Gerard Piqué, Jordi Alba i Sergio Busquets byli na radarze. Pierwszy z nich zakończył karierę w połowie sezonu, drugi stopniowo tracił miejsce na rzecz Alejandro Baldé, a trzeci, tak krytykowany od lat, po odejściu okazał się największym brakiem. Bo choć jest cieniem zawodnika, którym był kiedyś, to "Busi" nie znalazł następcy, zwłaszcza w obliczu kontuzji Gaviego. Frenkie de Jong, Ilkay Gündogan, tani nabytek Oriol Romeu: żaden z nich nie jest w stanie tak przejąć inicjatywy. Jeśli chodzi o czwartego Sergiego Roberto, jedyny totem, który pozostał w Blaugranie, to właśnie on uratował mecz 20 grudnia, zdobywając bramkę przeciwko zajmującej najniższe miejsce Almerii (3:2). W wersji Barçy na lata 2023-2024 brakuje kluczowych graczy i strażników szatni.

Kontuzje zbierały swoje żniwo, ale pomimo wielu nieobecnych na starcie (Pedri, de Jong i Lewandowski, którzy weszli na boisko w miarę upływu czasu), Barça szła po Real Madryt na Montjuic przez 65 minut, dopóki grom Jude'a Bellinghama nie spadł na jej drodze. Pozyskany za 100 milionów euro zawodnik, o jakim Blaugrana może tylko pomarzyć (nawet jeśli wciąż są w stanie wyłożyć 30 milionów euro + 30 euro ewentualnych bonusów za Vítora Roque), zmienił przebieg meczu, w którym brak polotu w ataku drogo ich kosztował.

Porażka u siebie 1:2 była punktem zwrotnym. Gündogan narzekał w prasie. Środek pola, słynna "maszynownia" Barcelony, został zdziesiątkowany. Pedri wciąż był między kontuzjami po tym, jak Koeman zużył go do kości, a Luis de la Fuente wybrał go na Igrzyska Olimpijskie w Tokio.

Ronald Araújo i Frenkie de Jong przeciwko Villarrealowi
Ronald Araújo i Frenkie de Jong przeciwko VillarrealowiAFP

De Jong również był na zwolnieniu. Przez długi czas Holender był chroniony w mediach przez Busquetsa, który był jak piorunochron, zbierając całą złość prasy. Teraz jego występy z pierwszej linii są kwestionowane. To z pewnością jeden z najbardziej wątpliwych aspektów kadencji Xaviego: jaka jest pozycja i funkcja De Jonga? Zbyt nisko na boisku, niezdolny do dopełniania akcji lub zapewnienia przewagi w ataku, wykazujący trudności z ustawieniem w sektorze defensywnym i po prostu pozbawiony przywództwa, były gracz Ajaxu, który przybył w 2019 roku, pozostaje zagadką i trudno byłoby nam nazwać jego prawdziwą pozycję.

W tym sezonie Xavi nie zdołał sprawić, by jego drużyna była szybka w ataku, co jest następstwem najwyższego miejsca Barçy w posiadaniu piłki. Z drugiej strony, Blaugrana znajduje się na szczycie tabeli pod względem stworzonych okazji i na 3. miejscu pod względem ich jakości. Xavi nie może jednak zbyt wiele zrobić z brakiem wykończenia, ponieważ jego piłkarze zajmują w tym sektorze najniższe miejsce w lidze.

Awans Deco i cień Jorge Mendesa

Na konferencji prasowej przed meczem z Villarrealem, Xavi nakreślił zarys odejścia. "Być może w końcu za mną zatęsknicie" - powiedział. Rankiem 1 lipca klub obejmie nowy trener, ale jaki to będzie trener? Przy braku pieniędzy i groźbie załamania gospodarczego, gdy nowe Camp Nou zostanie oddane w listopadzie, który człowiek będzie tu pasował? Jeśli taka legenda jak Xavi skończy w ten sposób, co stanie się z trenerem z zewnątrz? Odepchnięty przez Laportę García Pimienta ma wszystkie cechy, ale nie jest wystarczająco wysoko oceniany, a nawet nie jest w stanie się wybić. Obecność Deco, wraz z cieniem Jorge Mendesa, jest prawdziwym problemem. Podczas gdy brak doświadczenia Xaviego został podkreślony, brak doświadczenia Portugalczyka na stanowisku dyrektora sportowego jest równie poważnym problemem. Wraz z przybyciem Joao Cancelo i Joao Felixa oraz lobbingiem Raphinhy, kohabitacja stawała się napięta, zwłaszcza od czasu odejścia Alemany'ego, ciosu głębszego niż się wydaje.

Dla wielu obserwatorów Deco na takim stanowisku decyzyjnym był jak wilk w kurniku. Jego bliskość z Mendesem zachęciła do wypożyczenia Cancelo i Félixa, dwóch nieregularnych wykonawców. Ten pierwszy nigdy tak naprawdę nie był w stanie bronić, ani na prawej, ani na lewej stronie. Przez długi czas ten drugi był w stanie ukryć się za Diego Simeone, który był oskarżany o trwonienie talentu "O Menino", ale chimeryczność Portugalczyka nie jest wymysłem El Cholo. Do tego zresztą stopnia, że Torres przesunął się przed niego hierarchii. Niemniej jednak Laporta nadal ma słabość do byłego zawodnika Benfiki, który ilustruje nieregularność Blaugrany decydującymi golami przeciwko Atlético (1:0) i Betisowi na Villamarín (4:2), ale także przejawia poważną tendencję do rezygnacji z pracy w defensywie i znikania w niektórych meczach, jak to miało miejsce w przypadku Żółtej Łodzi Podwodnej.

Hekatomba i ogólny brak doświadczenia

Sezon obrony tytułu jest zawsze najtrudniejszy, a Barça 23/24 nigdy na dobre nie ruszyła z miejsca. A jednak statystycznie są drużyną, która stwarza najwięcej szans w pięciu głównych ligach europejskich. Wzmocnienia bez pieniędzy (tylko... 3,4 miliona wydano na transfery latem, cena transferu Romeu z Girony) to więcej niż wyzwanie, a na dodatek Katalończycy doświadczyli plagi kontuzji. Jedną z największych wątpliwości dotyczących czasu Xaviego w klubie jest jego sztab. Bez doświadczonej postaci nie zdołał okiełznać skali zadania, zwłaszcza pod względem fizycznym.

Mimo to prawdziwym ciosem była kontuzja Gaviego, której nabawił się podczas przerwy reprezentacyjnej. A potem była już hekatomba: Marc André ter Stegen, Íñigo Martínez, Pedri, De Jong, Lewandowski, Alonso, Christensen, Raphinha, Baldé. Z biegiem czasu Barça straciła resztki impetu, szczególnie w Lidze Mistrzów, pomimo zakwalifikowania się do 1/8 finału. Wśród innych rzeczy, których Xavi nie może kontrolować, są luki w obronie, z Araújo, a zwłaszcza Koundé, który jest gdzieś między środkowym a prawym obrońcą. Za dużo obrony w latach 2022-2023, za mało w latach 2023-2024.

Lamine Yamal, objawienie sezonu w Barcelonie
Lamine Yamal, objawienie sezonu w BarcelonieAFP

W tej chwili Barça nie jest klubem, który może konkurować na wszystkich frontach. Inną sprawą jest to, że nie podlega tym samym zasadom, co inne kluby. W zespole, który wciąż jest chwiejny, jaki klub mógłby sobie poradzić bez swojego pierwszego wyboru bramkarza (uznanego za najlepszego zawodnika ubiegłego sezonu) i wystawiając młodych zawodników, aby nadrobić braki kadrowe? W sobotę Héctor Fort i Pau Cubarsí osiągnęli pełnoletność. W wieku 16 lat Lamine Yamal był jednym z niewielu graczy, którzy spróbowali swoich sił, a wprowadzenie Pedriego, który został pominięty przy rozpoczęciu meczu, zmieniło oblicze drużyny. Fermin López, objawienie letniego tournée po Stanach Zjednoczonych, również wszedł do rotacji.

Niejednoznaczna rola katalońskiej prasy

Jednym z najbardziej intrygujących aspektów mikrokosmosu Blaugrany jest lokalna prasa. Absolutnie wszystko przechodzi przez media. W rzeczywistości przy wielu okazjach trener nie stronił od posyłania niektórych dziennikarzy na liny. Paradoksalnie, to właśnie katalońscy dziennikarze z Cadena SER poruszyli sprawę Negreiry, która jest obecnie przedmiotem śledztwa.

Co niezwykłe, przeciek o jego odejściu po zakończeniu sezonu nie doszedł do mediów... mimo że o spotkaniu i utrzymaniu stanowiska dowiedzieli się już wszyscy na portalach społecznościowych. Zbyt wiele interesów przeplata się w sercu wybitnie politycznego klubu, w wyniku czego przyszłość Barçy sama w sobie nie jest priorytetem. W klubie, który bardziej niż jakikolwiek inny szczyci się grą zespołową, królują interesy indywidualne. To, co może umknąć piłkarzowi, nie może umknąć trenerowi. Bieganie pod wiatr jest wyczerpujące. Już i tak bardzo nerwowy w swoim obszarze technicznym, Xavi również otrzymał drwiny, gdy wspomniał o wysokości skoszonej trawy po remisie 0:0 z Getafe. Na przedmeczowej konferencji prasowej pytania o jego dalszą pracę stały się powszechne, bez jakiejkolwiek próby zrozumienia sytuacji w jego szatni i stanu jego ambulatorium.

Z tych wszystkich powodów Barça Xaviego osiągnęła część swojego celu, jakim było krótkotrwałe odzyskanie tytułów. Z drugiej strony, nie byli przekonujący pod względem swojej gry i trudno będzie opisać barwy tej drużyny dla potomnych. Być może potrzeba było więcej czasu, a na pewno więcej pieniędzy, aby osiągnąć to, co ostatecznie wyglądało na kwadraturę koła dla trenera z chwalebną przeszłością na boisku, ale zbyt dużym brakiem doświadczenia na ławce, aby sprostać takiemu wyzwaniu.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen