Warszawski zespół jako zdobywca Pucharu Polski trafił do eliminacji drugich pod względem prestiżu europejskich rozgrywek pod egidą UEFA.
"Mamy w zespole otwartych, szybko uczących się zawodników. Posiadają bardzo duże umiejętności i szybko dopasowali się do mojego stylu gry. Widzę wiele entuzjazmu na starcie sezonu. Mentalnie jesteśmy gotowi" - zapewnił Iordanescu na środowej konferencji prasowej.
Rumuński szkoleniowiec, mimo niewielkiej dotychczas liczby transferów do klubu, jest zadowolony z okresu przygotowawczego. Podkreślił, że w drużynie panuje świetna atmosfera.
"Kończący się okres przygotowawczy był bardzo udany. Zrealizowaliśmy wiele celów. Nie powiem teraz konkretnie, jak silni jesteśmy w tym momencie, ale jutro otrzymamy dużo odpowiedzi. Mamy jeszcze czas na to, żeby w klubie działy się coraz lepsze rzeczy, ale codziennie pracujemy, aby być coraz silniejszymi" - przyznał.
Iordanescu nie szczędził komplementów pod adresem rywali z Kazachstanu. Podkreślił, że Aktobe to dobra drużyna, która jest w trakcie trwania sezonu, więc również w rytmie gry. Prezentuje coraz lepszą formę. Jak dodał, ma czterech-pięciu nowych piłkarzy.
"W całej drużynie jest sporo jakości. Oni mają doświadczenie gry w Europie. Może nie osiągnęli tam wielu sukcesów, ale są groźnym przeciwnikiem. Przed nami trudne wyzwanie, na które musimy być gotowi" - zaznaczył trener Legii Warszawa.
Przyznał, że niektórzy jego podopiczni mogą być z powodów zdrowotnych niedostępni na czwartkowy mecz.
"Oczekuję, że dzisiaj lub jutro rano dostanę ostateczną informację w sprawie kontuzji. Nie są to poważne urazy, ale mogą one się pogorszyć" – dodał.
Początek czwartkowego meczu na Łazienkowskiej o godz. 21:00. Rewanż w Kazachstanie odbędzie się 17 lipca.
Aby znaleźć się w fazie ligowej LE, Legia musi pokonać Aktobe oraz trzech innych rywali. W przypadku zwycięstwa nad klubem z Kazachstanu warszawski zespół spotka się w drugiej rundzie z Banikiem Ostrawa. W razie porażki „spadnie” do drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji, gdzie zagra z innym zespołem z Czech - Spartą Praga. Byłby to potencjalnie spadek z deszczu pod rynnę, ponieważ Sparta chce się podnieść po wyjątkowo słabym sezonie ligowym.