Po dwóch kolejkach fazy ligowej LK Jagiellonia zajmuje w tabeli 10. miejsce, ma na koncie zwycięstwo u siebie z maltańskim Hamrun Spartans 1:0 i remis 1:1 we Francji z RC Strasbourg. Ma jednak słabszy moment w ekstraklasie, bo w dwóch ostatnich kolejkach nie zdobyła nawet punktu, przegrywając z Górnikiem Zabrze i Rakowem Częstochowa po 1:2.
Pięciokrotny mistrz Macedonii w tabeli LK jest 20. Po porażce w Hiszpanii z Rayo Vallecano 0:2, w 2. serii spotkań pokonał przed własną publicznością irlandzkie Shelbourne FC 1:0.
Siemieniec w środę na przedmeczowej konferencji prasowej powiedział, że w przygotowaniach Jagiellonii do kolejnego meczu – bez względu na rozgrywki i poziom przeciwnika – dużo więcej jest myślenia o swojej grze niż o rywalu. Odnosząc się do macedońskiej drużyny, mówił tylko o dobrych stronach tej drużyny.
"O słabszych nie wypada, bo to nieładnie, a po drugie nie chciałbym podpowiadać przeciwnikowi, na co zwróciliśmy uwagę" – zaznaczył.
Gratulował Shkendiji mistrzostwa kraju i awansu do europejskich rozgrywek. Nawiązał też do rywalizacji Jagiellonii z albańskim Dinamo Tirana w rundzie decydującej o awansie do fazy zasadniczej LK.
"Biorąc pod uwagę rejon i charakterystykę tych dwóch krajów, temperamentów, mentalności (...) wiemy, z jakim typem futbolu się zmierzymy" – przyznał.
"Spodziewamy się przeciwnika, który będzie chciał grać ofensywnie, szybko (...), do tego będzie prezentował swój temperament na boisku w pojedynkach, pressingu, w zdecydowaniu, determinacji, takiej gotowości do poświęcenia każdego metra na boisku w walce o zwycięstwo" – tłumaczył szkoleniowiec Jagiellonii.
Jak dodał, takiemu nastawieniu rywala jego zespół zechce przeciwstawić dobrą organizację gry i doświadczenie z meczów w europejskich rozgrywkach, zwłaszcza z zespołami o podobnej charakterystyce jak macedońska drużyna.
Początek meczu Shkendija – Jagiellonia w czwartek o godz. 21 w Skopje.
