Gacinovic zgodził się z oceną trenera białostoczan Adriana Siemieńca, który na swojej przedmeczowej konferencji prasowej zwracał uwagę, że choć jego zespół będzie grał u siebie i ma zaliczkę z pierwszego meczu, to nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte.
"Przyjechaliśmy tutaj zagrać dobry mecz. Oczywiście, gramy przeciwko znakomitemu zespołowi, w pierwszym spotkaniu przegraliśmy i czeka nas dużo cięższa droga. Ale nie przyjechaliśmy na wycieczkę i nie pod hasłem, że „nie mamy nic do stracenia”, tylko uważamy, że możemy wiele zyskać" – mówił trener Gacinovic.
Zapowiadał, że jego piłkarze spróbują zacząć mecz odważnie, w swoim stylu go prowadzić. Komplementował Jagiellonię, przypominał jej wyniki w ekstraklasie oraz fakt, że dopiero w ćwierćfinale odpadła z poprzedniej edycji LK.
"Myślę, że w Novym Pazarze przez większość meczu była równowaga, chcieliśmy prowadzić grę w swoim stylu, również wtedy, gdy graliśmy w "dziesiątkę" – mówił serbski szkoleniowiec, który pracuje w FK Novi Pazar od lutego, ale prowadził też tę drużynę przez kilka miesięcy w 2022 roku.
"Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Jagiellonia podeszła do nas z szacunkiem w pierwszym meczu, my chcieliśmy wprowadzić swój styl gry i patrzymy pozytywnie na to, co wydarzy się w rewanżu" – dodał Gacinovic.
Mówił, że jego drużyna znana jest z tego, że „gra najlepiej, kiedy jest najciężej”. Podkreślał, że piłkarze FK Novi Pazar nie przestraszą się dopingu białostockich kibiców i są przyzwyczajeni do gry pod taką presją.
Pytany o oczekiwania dotyczące rewanżu, włoski skrzydłowy serbskiej drużyny Bob Omoregbe mówił, że to dla niej bardzo ważne spotkanie. "Potrzebujemy pokazać się na boisku z najlepszej strony i zrobić co tylko możliwe" – dodał.
Początek meczu Jagiellonii z FK Novi Pazar – w czwartek o godz. 20.15.