Rennes przeżywa rozczarowujący początek sezonu. Drużyna Przemysława Frankowskiego po niedzielnej porażce z Niceą spadła na dziesiąte miejsce w ligowej tabeli i czeka na wygraną od 14 września. Passa bez zwycięstwa trwa już sześć tygodni, a niezadowolenie wśród kibiców i władz klubu rośnie. Foot Mercato podało nawet w poniedziałek, że decyzja o zwolnieniu Beye'a została już podjęta, a zarząd ma już gotowe zastępstwo.
L'Equipe twierdzi jednak, że rzeczywistość jest inna. Beye ma ostatnią szansę na odwrócenie swojego losu i pozostanie na ławce przynajmniej na środowy mecz wyjazdowy z Toulouse.
Jeśli jego zespół nie zdobędzie trzech punktów i nie przerwie niekorzystnej serii, Beye straci swoją posadę. Rennes będzie wówczas chciało wykorzystać nadchodzącą przerwę reprezentacyjną do ewentualnej zmiany trenera i ustabilizowania składu przed resztą jesieni.
Zespół, który w przeszłości regularnie występował w europejskich rozgrywkach, w ostatnich dwóch sezonach zaliczył jeden z najgorszych okresów. Już drugi rok z rzędu zakwalifikował się do europejskich pucharów. Od 2023 roku na ławce Rennses zasiadali Bruno Genesio, Julien Stephan i Jorge Sampaoli. Beye objął swoje stanowisko w styczniu tego roku.
