Kraj Basków zmierzy się z drużyną Bielsy, śpiąca reprezentacja rzuci wyzwanie Urugwajowi

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Kraj Basków zmierzy się z drużyną Bielsy, śpiąca reprezentacja rzuci wyzwanie Urugwajowi
Urugwaj jest prowadzony przez Marcelo Bielsę.
Urugwaj jest prowadzony przez Marcelo Bielsę.AFP
Centrum hiszpańskiej wspólnoty autonomicznej Kraju Basków, Bilbao, prawie milionowe miasto, ożyje w sobotę, nawet podczas przerwy reprezentacyjnej. Legendarny trener Marcelo Bielsa (68 l.) powraca bowiem do miasta, w którym podbił serca wielu fanów Athleticu, by wraz ze swoim urugwajskim składem wybudzić baskijską drużynę narodową z długiego snu.

Choć w grudniu 2020 r. Baskowie podjęli ostatnią publiczną próbę przekonania FIFA i UEFA do dopuszczenia ich do organizacji międzynarodowych, a tym samym zakwalifikowania się do mistrzostw Europy i mistrzostw świata, nadal nie są w pełni uznaną drużyną narodową. Ta ostatnia próba, która w tamtym czasie opierała się na nowym zielonym świetle dla Gibraltaru, zakończyła się fiaskiem. Do dziś mówimy więc raczej o tolerowanej reprezentacji, której mecze muszą być zawsze wyraźnie autoryzowane przez Hiszpański Związek Piłki Nożnej, w przeciwnym razie każda nieautoryzowana reprezentacja Basków naraża się na kary.

Kiedy jednak taki wyjątek ma miejsce, tak jak ostatnio w wygranym 2:1 meczu z Kostaryką w listopadzie 2020 roku, jest to powód do wielkiej dumy. Ostatnim razem ucieszyło się z tego Eibar, znacznie mniejsze miasto, ale wciąż szczycące się (do niedawna) pierwszoligową drużyną. W wyjściowej jedenastce znalazło się wówczas dziewięciu reprezentantów Athleticu, zdecydowanie najsilniejszego baskijskiego klubu, ze znanymi na całym świecie nazwiskami, takimi jak Iker Muniain, który nawet strzelił gola, czy Iñaki Williams, który kilka lat później wyszedł na boisko w reprezentacji Ghany.

W tym roku to wyjątkowe wydarzenie przenosi się do Bilbao, gdzie sam "Król", Bielsa, który wciąż jest czczony przez tamtejszych fanów Athleticu za sensacyjną kampanie do finału Ligi Europy 2011/12, który przyniósł fantastyczny podwójny triumf nad Manchesterem United w 1/8 finału. Grupa skupiona wokół dwóch najsłynniejszych synów Kraju Basków, Javiego Martíneza i Fernando Llorente, również dotarła do finału Copa del Rey w tym samym pamiętnym sezonie, gdzie dla odmiany uległa Barcelonie.

Teraz Bielsa prowadzi Urugwaj, 11. najlepszą drużynę narodową na świecie według rankingu FIFA. Mimo to można mieć wątpliwości, czy będzie on dziś trenerem faworyta. Rzeczywiście, baskijski skład po raz kolejny wygląda na mocny.

Znajdują się w nim zarówno doświadczeni wychowankowie czwartej i szóstej drużyny LaLiga, czyli Athleticu i Realu Sociedad (Dani García, Mikel Vesga, Aritz Elustondo), jak i młode strzelby z tych samych adresów (Jon Ander Olasagasti, Jon Pacheco, Malcolm Adu Ares). Drużynę poprowadzi Jagoba Arrasate, wieloletni szkoleniowiec zeszłorocznej siódmej Osasuny, która ma siedzibę w Pampelunie, stolicy sąsiedniej wspólnoty autonomicznej Nawarry, również historycznego terytorium Kraju Basków.

Reprezentacja Basków ma ujemny bilans przeciwko wszystkim krajom z wyjątkiem czterech w swojej ponad 100-letniej historii: Argentyną, Węgrami, Walią i Kamerunem. Rozegrała 41 oficjalnie zarejestrowanych meczów i pięciokrotnie pokonała Meksyk, z którym spotykała się zdecydowanie najczęściej (siedmiokrotnie). Urugwaj z pewnością będzie miał więc nie lada zadanie - zmierzenie się z dumnym i, co więcej, obeznanym z piłką nożną narodem, któremu odmawia się prawdziwej rywalizacji, z pewnością nie będzie łatwe.

Urugwaj - Kraj Basków (20:00)