Michniewicz został zatrudniony w Arabii Saudyjskiej na starcie nowego sezonu. Była to jego pierwsza praca, po tym jak został zwolniony przez Polski Związek Piłki Nożnej z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski po mundialu w Katarze. Wówczas biało-czerwoni pod jego wodzą wyszli z grupy na mistrzostwach świata pierwszy raz od 36 lat, ale ich styl gry nie był satysfakcjonujący, a do tego doszła jeszcze niechlubna afera premiowa, której Michniewicz był jednym z głównych bohaterów.
W Abha Club miał przede wszystkim poprawić grę defensywną, a przecież właśnie z mocnej obrony słynęły drużyny prowadzone wcześniej przez Michnieiwcza. Po ośmiu kolejkach pod jego wodzą w saudyjskiej drużynie nie można było jednak mówić o zorganizowanej obronie - straciła ona 15 bramek w ośmiu spotkaniach ligowych.
Wczorajsza porażka z Al-Riyadh przesądziła o zwolnieniu Michniewicza, ponieważ grająca na swoim obiekcie Abha była faworytem tego spotkania. Przegrana spowodowała, że zespół Polaka wylądował w strefie spadkowej.