Goncalo Feio nowym trenerem Legii, oficjalna prezentacja w środę

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Goncalo Feio nowym trenerem Legii, oficjalna prezentacja w środę
Zaktualizowany
Dotąd nagroda trenera miesiąca w Motorze to największe wyróżnienie Feio, skok z Lublina do Legii to duże zaskoczenie
Dotąd nagroda trenera miesiąca w Motorze to największe wyróżnienie Feio, skok z Lublina do Legii to duże zaskoczenieMotor Lublin
Kontrowersyjny Portugalczyk ma podjąć się zadania prawie niemożliwego: uratowania sezonu Legii Warszawa. Ma na to siedem meczów, począwszy od bitew z Rakowem i Śląskiem. Jeśli ktoś miałby się podjąć takiej misji, to tylko znany z temperamentu 34-latek.

Jeśli czyjejś głowy spodziewano się w tym tygodniu, to prędzej Dawida Szwargi w Rakowie. A jednak to Legia Warszawa zdecydowała się na trzęsienie ziemi po remisie 1:1 z Jagiellonią. Trudno oprzeć się wrażeniu, że czarę przechylił nie tyle wynik, co wywiad pomeczowy Kosty Runjaicia. Ten czytelnie zasugerował, że odpowiedzialność za wiosenne kłopoty Legii ponosi nie tylko on, w domyśle również dyrektor sportowy Jacek Zieliński.

I właśnie Zieliński miał stać za decyzją o pozbyciu się niemieckiego trenera. Samo zwolnienie nie było niespodziewane, zaskoczeniem może być jedynie moment wybrany na podjęcie decyzji, przed meczami z Rakowem i Śląskiem, które mogą zdecydować o grze w Europie latem.

Natomiast absolutnym szokiem jest (nieoficjalna jeszcze) informacja o następcy. Jako pierwszy nazwisko podał Tomasz Włodarczyk: Goncalo Feio, dotąd znany jako pierwszy trener wyłącznie z Motoru Lublin i z... kwestii obyczajowych

Kalendarz Legii jest bardzo trudny - to ostatni czy najgorszy moment na zmianę?
Kalendarz Legii jest bardzo trudny - to ostatni czy najgorszy moment na zmianę?Flashscore

Feio w CV ma tylko Motor i aż Motor

Feio podał się do dymisji w Motorze 18 marca, po porażce 1:2 ze Stalą Rzeszów. Wcześniej zasłynął tym, że zespół przejęty w kryzysie wprowadził do czołówki 2 Ligi, wywalczył awans do Fortuna 1 Ligi w barażach, a dziś jego drużyna pozostaje w walce o awans do Ekstraklasy. Pewnie w Lublinie szykują się bardziej na baraże niż bezpośredni skok do elity, ale i na jedną z dwóch czołowych lokat mają jeszcze szansę.

Lublinianie zawdzięczają to w ogromnej mierze 34-letniemu Portugalczykowi, za którym drużyna była gotowa pójść w ogień. Ten ma zostać oficjalnie zaprezentowany jako trener Legii Warszawa podczas konferencji w środę o 10:00

Warto przypomnieć, że to właśnie w Legii Feio stawiał pierwsze kroki w polskiej piłce. Portugalczyk półtorej dekady temu zaczynał od szkolenia młodzieży i spędził przy Łazienkowskiej ponad pięć lat zanim odszedł do sztabów Wisły Kraków czy Rakowa. Jest znany z bezkompromisowej pracy: od zawodników oczekuje najwyższego zaangażowania, pierwszy przychodzi i ostatni kończy obowiązki, a w relacjach bezpośrednich potrafi stawiać sprawę na ostrzu noża. 

Dyskwalifikacja trzyma go w ryzach?

Bezkompromisowość Goncalo Feio ma oblicza przynoszące mu chlubę, którymi potrafi zjednać serca zawodników i kibiców. A jednak zdecydowanie bardziej znane są te przynoszące wstyd, boleśnie ciążące na jego wizerunku. Dość powiedzieć, że wciąż wisi nad nim kara rocznej dyskwalifikacji zasądzona w kwietniu zeszłego roku, zawieszona na dwa lata.

Sankcję nałożono po tym, jak wybuchowy trener rzucił kuwetą na dokumenty w biurko prezesa, a przedmiot odbił się i rozbił twarz zwierzchnika, z którym wcześniej Feio prawie wdał się w bójkę podczas konferencji prasowej. Po tym incydencie, w ogromnych kontrowersjach, z pracą pożegnali się prezes i rzeczniczka Motoru – obydwoje w otwartym konflikcie z Feio – a nie sam trener. 

Nie był to pierwszy wyskok Feio, lecz największy z dotąd znanych. W Wiśle Kraków obrażał i opluł pracowników ochrony po nieporozumieniu, w Rakowie miał skończyć na ziemi po szukaniu bójki z kierownikiem drużyny. Pracując nad jednym z tekstów o tym trenerze nie udało mi się znaleźć nikogo, kto opisałby go jako człowieka panującego nad nerwami. 

W tym kontekście kara w zawieszeniu może służyć jako bezpiecznik wymuszający odpowiednie zachowanie na trenerze. Na pewno ta kwestia była z nim również poruszana i może mieć dodatkowe zabezpieczenia umowne w pracy, która dla samego 34-latka brzmi jak marzenie. Zresztą, sam podczas paru wywiadów wskazywał, że prowadzenie Legii lub Lecha byłoby właśnie spełnieniem marzeń.