Kompromitacja Górnika Zabrze z Radomiakiem, Podolski najgorszy na boisku

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Kompromitacja Górnika Zabrze z Radomiakiem, Podolski najgorszy na boisku
Kompromitacja Górnika Zabrze z Radomiakiem, Podolski najgorszy na boisku
Kompromitacja Górnika Zabrze z Radomiakiem, Podolski najgorszy na boiskuProfimedia
Rzadko się zdarza, by kibice Górnika chóralnie wygwizdywali piłkarzy przy Roosevelta. W niedzielę chwalić jednak nie było za co, Trójkolorowi nie istnieli na boisku. Najniższa nota na boisku? Lukas Podolski!

Rundę wiosenną Trójkolorowi kończyli serią ośmiu meczów bez porażki, w tym aż sześciu zwycięstw z rzędu. Po powrocie Jana Urbana drużyna grała nieporównanie lepiej niż jesienią, więc nawet słabe wyniki sparingów przed sezonem nie musiały martwić kibiców Górnika. W końcu rywale na zgrupowaniu w Austrii byli klasowi i przynajmniej można było się ograć.

Tyle że w niedzielne popołudnie ogrania nie było widać. Zawodnicy Górnika wyglądali na ociężałych, przemęczonych, nieprzygotowanych do gry. Znany z ofensywnej gry Radomiak raz po raz przedzierał się do ostatniej tercji zabrzan i choć gola w pierwszej połowie nie strzelił, to sytuacji miał aż osiem, dominując prędkością i pomysłem na grę. W 43. minucie Semedo był blisko gola z dystansu, ale odchodząca piłka świsnęła obok słupka.

Noty za mecz Górnik-Radomiak zdradzają ogromną dysproporcję jakościową
Noty za mecz Górnik-Radomiak zdradzają ogromną dysproporcję jakościowąFlashscore

Trójkolorowi byli cofnięci, mieli ogromny problem z przejściem od obrony do ataku i nie zdołali zagrozić bramce gości. Ba, jedyny strzał – boleśnie niecelny – oddał po półgodzinie gry Paweł Olkowski. Aż przepraszał kolegów za efekt. Przez 45 minut Górnik wypracował przygnębiające 0,01 xG i trudno było znaleźć jakikolwiek mocny punkt formacji pomocy czy ofensywy. Sekulić (choć tylko w pierwszej połowie) czy Janicki w obronie spisywali się nieźle, ale to marne pocieszenie.

Druga połowa rozpoczęła się niezmiennie od kompletnej bierności gospodarzy i po kwadransie rywalom udało się to w końcu wykorzystać. W 60. minucie strzelał Abramowicz, Daniel Bielica nie zdołał zgasić piłki i doskoczył do niej przyczajony Pedro Henrique. Brazylijczyk zaliczył swojego pierwszego gola w debiucie, dobijając futbolówkę.

Jakby sparaliżowany swoim błędem, Bielica niedługo później ofiarował Radomiakowi drugiego gola. W 65. minucie próbował rozegrać piłkę, odebrał mu ją Pedro Henrique i zaliczył asystę. Tym razem gola – głową – zdobył Rafał Wolski, kolejny debiutant w składzie Zielonych. I mało komu gol należał się bardziej: Wolski nie dawał wytchnienia defensywie Górnika przez cały mecz.

W tej sytuacji nawet Torcida ucichła na chwilę, trwając w niedowierzaniu. Górnika nie było! Nie tylko przed bramkami, ale i po nich. Brakło reakcji, Radomiak mógł grać swoje. Nic dziwnego, że w 74. minucie Donis próbował jeszcze pokonać niepewnego Bielicę niesygnalizowanym strzałem z dystansu. Tym razem bramkarz był czujny, a uderzenie wyszło na aut od poprzeczki.

Bezradna formacja pomocy, bierna ofensywa – Górnik skończył mecz bez uderzenia w światło bramki, a żaden z czterech niecelnych nie był choćby blisko od wejścia do bramki. Nawet Lukas Podolski nie pomógł – był kompletnie niewidoczny i jedyny jego strzał (w 89. minucie) dramatycznie minął bramkę. Biorąc pod uwagę dane statystyczne, mistrz świata był najsłabszym punktem drużyny. Zieloni? Aż 20 okazji i pełna kontrola nad meczem od początku do końca. 

Wynik i statystyki meczu Górnika z Radomiakiem
Wynik i statystyki meczu Górnika z RadomiakiemFlashscore