Artykuł zawiera linki afiliacyjne do reklamodawców. Analizy są własne. Hazard może uzależniać. 18+
Dwie porażki Legii Warszawa w Ekstraklasie z rzędu? Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce niemal rok temu. Wówczas drużyna, jeszcze pod wodzą Gonçalo Feio, zaliczyła kolejno przegrane z Rakowem Częstochowa i Pogonią Szczecin. Oddanie kompletu punktów Wiśle Płock, aktualnemu numerowi jeden całej ligi, można zrozumieć, ale przegrana z mającą swoje problemy Cracovią to już konkretny cios.
Na pocieszenie pozostaje fakt, że Legia ostatecznie przebrnęła przez eliminacje Ligi Konferencji. Rzutem na taśmę wyrzucili z nich szkocki Hibernian i tym samym uzupełnili komplet polskich klubów w tych rozgrywkach. Czy było łatwo? Oczywiście, że nie. Kwestia awansu do fazy ligowej ważyła się do ostatnich minut. W pewnym momencie Legia przy Łazienkowskiej przegrywała już 1:3. Ostatecznie - po dogrywce i golu Milety Rajovicia - rewanż skończył się wynikiem 3:3, dzięki czemu warszawski klub triumfował w dwumeczu.
Nastroje w Warszawie są mocno mieszane, a atmosfera gęsta. Promieniem słońca mogą być przetasowania kadrowe wykonane w ostatnich dniach okna transferowego. Klub opuścili Jan Ziółkowski, Ryoya Morishita i Illa Szkuryn. Do Warszawy trafiły jednak konkretne nazwiska, które mogą być gamechangerami w kontekście tego sezonu. Klub wzmocnili Kamil Piątkowski, Noah Weisshaupt, Antonio Colak i przede wszystkim Kacper Urbański. To transfer tego ostatniego jest zdecydowanie największym hitem. To wciąż młody i niezwykle utalentowany piłkarz, którego kariera znalazła się na zakręcie.
Na szczęście dla siebie "Wojskowi" trafiają na przeciwnika, który w ostatnich tygodniach również nie grzeszy formą. Cztery ostatnie mecze? Trzy przegrane i remis. Po świetnym początku sezonu, kiedy Radomiak Radom kręcił się w okolicach podium, nie zostało już prawie nic.
Szansą na przełamanie teoretycznie mogła być ostatnia kolejka, w której Radomiak grał z GKS-em Katowice. Drużyną, która również do tej pory nie zachwycała. Tymczasem z wyjazdu wrócili z zerową zdobyczą, mimo walki, przegrywając 2:3.
Radomiak odpowiedział jednak transferem w trybie last-minute. Na Mazowsze z Manchesteru City nieoczekiwanie przeniosł się bowiem Josh Wilson-Esbrand. Utalentowany Anglik, wypożyczony z giganta Premier League, ma rozruszać lewą stronę obrony ekipy z Radomia.
Faworytem meczu Legia - Radomiak na papierze zdecydowanie są gospodarze. Czy wykorzystają atut własnego stadionu i przełamią, niegodną tego klubu, fatalną passę?
Typy na mecz Legia - Radomiak
Legia wygra mecz @ 1.56 (Superbet)
Legia wygra i zdobędzie przynajmniej dwie bramki @ 1.75 (STS)
Mileta Rajović zdobędzie bramkę @ 2.52 (Superbet)
Kursy dzięki uprzejmości bukmacherów Superbet i STS. Aktualne w momencie publikacji, mogą ulec zmianie.
Legia przełamie złą passę
Władze Legii albo wyczekiwały do końca, żeby sprawić niespodziankę kibicom, albo poczuły osuwający się grunt pod ich nogami. W każdym razie rezultat jest jeden: ofensywa transferowa. I to taka naprawdę godna podziwu. Najważniejsze nabytki - Piątkowski, Urbański i Weisshaupt - są anonsowani w wyjściowej jedenastce. I to wszystko przy pełnych trybunach na Łazienkowskiej. To nie może się nie udać.
Radomiak wydaje się być doskonałym rywalem do przełamania niekorzystnej passy. Również byli ostatnio w słabej formie. Ostatni mecz wygrali na początku sierpnia. Od tamtej pory nie zachwycają i mało punktują. Na dodatek ostatni mecz przy Łazienkowskiej z Radomiakiem skończył się wygraną 4:1 dla gospodarzy.
Rywalizacja Legii z Radomiakiem określana jest jako "mecz przyjaźni". Typujemy jednak, że na boisku nie będzie sentymentów. Drużyna ze stolicy jest pod presją dwóch przegranych z rzędu, a Radomiak - ze swoim ofensywnym usposobieniem - powinien być dla niej wygodnym rywalem. Celujemy w czystą "jedynkę" na korzyść Legii.
Typ: Legia wygra mecz @ 1.56 (Superbet)
Wyjaśnienie zakładu: Legia Warszawa musi po prostu wygrać to spotkanie, niezależnie od rozmiarów.
Radomiak straci przynajmniej dwa gole
Podtrzymujemy nasze zdanie, że Legia wygra, ale w drugiej propozycji podkręcamy jeszcze liczbę goli dla gospodarzy. Naszym zdaniem spokojnie stać ich na to, żeby zdobyć minimum dwie bramki. I to nawet pomimo tego, że na długie miesiące z gry wypadl najlepszy strzelec Legii na początku sezonu - Jean-Pierre Nsame.
Dlaczego? Bo ofensywa Legii na papierze wciąż wydaje się być najlepsza w Ekstraklasie. Mileta Rajović (o którym w kolejnym punkcie) wreszcie powinien dostać okazję na zaprezentowanie pełni możliwości. Za plecami - zdaniem "Przeglądu Sportowego" - będzie mieć Kapustkę, Urbańskiego i Weisshaupta. Piłkarzy o nieprzeciętnej, jak na Ekstraklasę, jakości.
Radomiak z kolei w tym sezonie stracił aż dwanaście bramek. Więcej razy przytrafiło się to tylko Pogoni Szczecin (13), GKS-owi Katowice (15) i Lechii Gdańsk (19). Kurs na to, że Legia dorzuci im przynajmniej dwa kolejne, nie jest w tych okolicznościach chyba niczym sensacyjnym.
Typ: Legia wygra i zdobędzie przynajmniej dwie bramki @ 1.75 (STS)
Wyjaśnienie zakładu: Legia Warszawa, oprócz wygranej, musi zdobyć przynajmniej dwie bramki w meczu.
Rajović - duński wieżowiec trafi trzeci raz z rzędu?
Duńczyk trafił do Legii w momencie, kiedy totalnie nieoczekiwaną eksplozję formy przeżywał Jean-Pierre Nsame. Kameruńczyk od początku sezonu zdobył sześć bramek. Napastnik, który w pewnym momencie wydawał się być na wylocie z klubu, z tygodnia na tydzień został jego centralną postacią. Szczęście nie trwało jednak długo. W ostatnim ligowym meczu z Cracovią Nsame zerwał ścięgno Achillesa.
W piłce jest jednak tak, że niefart jednego jest gwiazdką z nieba dla drugiego. W tym momencie, cały na biało, wchodzi nowy napastnik "Wojskowych" - Mileta Rajović. Do tej pory grający drugie skrzypce, od teraz prawdopodobnie podstawowy piłkarz Legii.
Mecz z Radomiakiem będzie dla niego szansą. Albo ją wykorzysta, albo nie, a za plecami już czychają kolejni chętni na grę na szpicy. Chociażby doświadczony Antonio Colak, który do Legii trafił w ostatnich dniach. Rajović nie jest napastnikiem, który sam stworzy sobie sytuację. Potrzebuje do tego wprawnych asystentów, a tych - szczególnie po ostatnich ruchach transferowych - ma w Legii jak na pęczki.
Trafił w dwóch ostatnich meczach, z Hibernian i Cracovią. Celujemy w to, że podtrzyma korzystną serię i zdobędzie bramkę również przeciwko dziurawej defensywie Radomiaka.
Typ: Mileta Rajović zdobędzie bramkę @ 2.52 (Superbet)
Wyjaśnienie zakładu: Mileta Rajović musi zdobyć bramkę w dowolnym momencie meczu, niezależnie od końcowego wyniku.
Typy na mecz Legia Warszawa - Radomiak Radom
Wygra Radomiak @ 5.80 (Fortuna)
Kursy, aktualne w momencie publikacji, mogą ulec zmianie.
Odkryj najlepsze bonusy bukmacherskie
Jeśli chcesz wykorzystać w swoich zakładach mecze Ekstraklasy, Flashscore jest tutaj, aby Ci pomóc. Na naszej stronie z bonusami bukmacherskimi znajdziesz jedne z najlepszych promocji i kodów bonusowych na rynku.
Kursy, aktualne w momencie publikacji, mogą ulec zmianie.