Najlepsze momenty weekendu: Kolejny comeback Bayeru, przyjęcie bramkarza i ujemny rekord

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Najlepsze momenty weekendu: Kolejny comeback Bayeru, przyjęcie bramkarza i ujemny rekord
Eder Militao wrócił po siedmiu miesiącach.
Eder Militao wrócił po siedmiu miesiącach.Profimedia
Piłka nożna pędzi do przodu, a każdy dzień tego tygodnia wypełniony jest interesującymi meczami z dużych lig. Ale przed nimi przedstawimy kilka najważniejszych wydarzeń weekendu - ze wspaniałym golem z Polski, impasem bramkowym, który nie poszedł zgodnie z oczekiwaniami, i jednym zwycięskim powrotem.

Gol weekendu

Jagiellonia Białystok potwierdziła swoją dominację w PKO BP Ekstraklasie. Zespół trenera Adriana Siemieńca prowadzi w lidze i zdobył już 62 bramki - druga najbardziej ofensywna drużyna w tabeli ma ich "tylko" 49. Jagiellonia w weekendowym starciu pierwszej z ostatnią drużyną tabeli pokonała ŁSK Łódź aż 6:0. I z odrobiną przesady można powiedzieć, że wszystko wpadło do jej bramki. Nawet ta świetnie podkręcona piłka po strzale Dominika Marczuka.

Słabszy moment weekendu

Gdy zawodnik popełni błąd przy przyjęciu piłki, zwykle nie wróży to nic dobrego. A co dopiero, gdy przytrafia się to bramkarzowi tuż przed linią bramkową... Matúš Macík w bramce Ołomuńca może to potwierdzić. Chciał odebrać podanie od Vita Benesa i odegrać futbolówkę obok nacierających napastników, ale zamiast tego wpakował ją do własnej siatki. Co więcej, był to decydujący gol meczu, choć Pardubice dołożyły jeszcze jednego i wygrały 2:0.

Z mediów społecznościowych

Napastnik Brentford Neal Maupay lubi prowokować. W zremisowanym 1:1 meczu z Manchesterem United potrzebował zaledwie czterech minut, by wzbudzić emocje. A potem zamieścił na portalu społecznościowym X (dawniej Twitterze) zdjęcie przedstawiające bójkę ze Scottem McTominayem z podpisem "Ten fan desperacko chciał mojej koszulki".

Weekendowe statystyki

Słowacka Liga Nike ma nowy rekord. Niestety dla drużyny Zlaté Moravec-Vráble jest on negatywny. Zespół czeskiego trenera Dusana Uhrina Jr. kontynuuje serię 28 meczów bez zwycięstwa, ostatni raz świętując trzy punkty prawie 340 dni temu. Co więcej, ostatnia drużyna w tabeli niebezpiecznie zbliża się do kolejnego niepochlebnego wpisu w historii, a mianowicie najmniejszej liczby punktów zdobytych w sezonie. Do tej pory zdobyli ich zaledwie pięć - najgorszą drużyną w historii słowackiej ekstraklasy był Bardejov, który w sezonie 1998/99 uzbierał zaledwie siedem punktów.

Historia weekendu

Niewiele jest słodszych uczuć w piłce nożnej niż udany powrót po długiej kontuzji. Takiej radości doświadczył w weekend obrońca Realu Madryt Eder Militao. Brazylijski pomocnik doznał kontuzji więzadła krzyżowego w pierwszym meczu sezonu ligowego przeciwko Athletic Bilbao i królewski klub stracił go na siedem miesięcy. Los chciał, że to właśnie przeciwko baskijskiemu klubowi zaliczył kilka pierwszych minut po powrocie z boiska. Co więcej, Real wygrał identycznym wynikiem jak w fatalnym mecz Militao w sierpniu, 2:0.

Zdjęcie weekendu

Patrik Schick staje się specjalistą od późnych goli. W dwóch meczach Ligi Europy odczuł to Karabach, teraz czeski bramkarz pokazał swoją formę przeciwko Hoffenheim. Ten ostatni prowadził jeszcze w 88. minucie meczu z Leverkusen, ale Bayer jest w tym sezonie po prostu niepokonany - najpierw wyrównał Robert Andrich, a w doliczonym czasie gry piorunującą zmianę dał Schick. Kontrast między celebracją strzelca decydującego gola a nieszczęściem piłkarzy Hoffenheim, którzy sięgnęli po zwycięstwo i odeszli z pustymi rękami, to zdjęcie weekendu.

Patrik Schick ponownie zrobił różnicę w końcówce meczu
Patrik Schick ponownie zrobił różnicę w końcówce meczuProfimedia