Pogoń wraca do gry, pierwszy krok do odbudowania zaufania kibiców

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pogoń wraca do gry, pierwszy krok do odbudowania zaufania kibiców

Pogoń wraca do gry, pierwszy krok do odbudowania zaufania kibiców
Pogoń wraca do gry, pierwszy krok do odbudowania zaufania kibicówProfimedia
Nie był to piękny mecz, ale kluczowy jest wynik: Pogoń Szczecin po zwycięstwie 1:0 wraca do gry o czołowe lokaty, utrzymując wciąż szansę nawet na mistrzostwo Polski. Dzięki pięknej bramce Koutrisa Portowcy kończą 31. kolejkę o punkt od podium.

Pogoń Szczecin wróciła z Warszawy na ogromnym kacu, wypuściwszy z rąk pierwsze trofeum w historii Polski. Rzeszom kibiców, którzy również wracali z niczym, nie jest wszystko jedno. Dowodził tego wulgarny transparent skierowany do piłkarzy Portowców przed poniedziałkowym meczem z Puszczą. Po nim kibice wywiesili pytanie: "Czy jesteście w stanie odbudować nasze zaufanie?"

Sprawdź komplet statystyk meczu Pogoń - Puszcza

Żubry w Niepołomic wiosną odbierały już punkty Legii, Rakowowi i Lechowi, a do Szczecina przyjechały z serią sześciu meczów bez porażki. Dla przypomnienia – Pogoń wygrała tylko raz w ostatnich pięciu pojedynkach. 

To nie mógł być łatwy mecz na odbicie od dna dla szczecinian i widać to było od pierwszych minut: pomimo posiadania piłki ponad granicą 70 proc. Pogoń nie mogła oddać groźnego strzału przez pół godziny – dopiero sekundy przed upływem 30. minuty Fredrik Ulvestad huknął z dystansu i byłby wsunął piłkę przy słupku, gdyby nie doskonała parada Zycha. To była najgroźniejsza sytuacja Portowców przed przerwą.

Statystyki meczu Pogoń-Puszcza
Statystyki meczu Pogoń-PuszczaFlashscore

Kamień z serca po golu Koutrisa

Puszcza schodziła do szatni zadowolona – zniwelowali wszystkie groźne okazje gospodarzy, a sami byli parokrotnie o jeden lub dwa kontakty od pokonania Cojocaru. Plan posypał się jednak kilka minut po przerwie, gdy Wędrychowski przerzucił do Przyborka na lewej, a ten znalazł podaniem Koutrisa. Grek przyjął klatką, obrócił się i z zaskoczenia posłał piłkę pod dalszy słupek.

Teraz to Puszcza była na musiku i musiała się bardziej otworzyć. Słynący z frustrowania rywali Małopolanie sami nie posiadali się z frustracji, gdy nie byli w stanie choćby posłać piłkę w światło bramki. Niewiele większy komfort mieli gospodarze, ponieważ wynik pozostawał stykowy, gra się nie otwierała i tylko cel w postaci bezcennego kompletu punktów wydawał się wynagrodzić cierpienie Pogoni, która nie mogła znaleźć drugiej bramki.

Już tylko punkt dzieli Pogoń od podium Ekstraklasy
Już tylko punkt dzieli Pogoń od podium EkstraklasyFlashscore