Villans jako drużyna z najwyższej ligi notuje najdłuższą serię zwycięstw od marca 1914 roku, kiedy wygrała nawet 11 razy z rzędu. W Premier League zajmuje trzecie miejsce, tracąc jeden punkt do Manchesteru City i trzy do prowadzącego Arsenalu. Emery jednak studzi emocje.
"Nie jesteśmy kandydatami do tytułu. Jesteśmy tam, gdzie jesteśmy, bo naprawdę jesteśmy konkurencyjni. Chłopaki w każdym meczu starają się spełniać wymagania, które sobie stawiamy, a jednocześnie zachować regularność. Nie jesteśmy jeszcze w pełni zadowoleni, ale przez ostatnie niemal trzy lata prezentujemy stabilną formę i kończymy na czołowych miejscach. Musimy pozostać pokorni i wiedzieć, jak zdobywać punkty, tak jak na przykład przeciwko United" - powiedział na konferencji prasowej.
Po pierwszych pięciu kolejkach obecnego sezonu angielskiej ligi jego zespół miał na koncie tylko trzy punkty i zdobył zaledwie jedną bramkę. Od tego czasu Aston Villa wywalczyła 33 z możliwych 36 punktów. "Na początku sezonu z różnych powodów nie byliśmy w pełni skoncentrowani na lidze. Przegraliśmy kilka spotkań, bo nie byliśmy jeszcze na tym poziomie, na którym jesteśmy teraz" - stwierdził Emery.
Amorim: Lepszy zespół przegrał
"Krok po kroku budowaliśmy drużynę, poprawialiśmy się taktycznie i indywidualnie, a także wpajaliśmy zawodnikom mentalność, którą teraz prezentujemy. Oczywiście wciąż mamy nad czym pracować. Jesteśmy w dobrej formie" - ocenił były trener Valencii, Paris St. Germain, Arsenalu czy Villarrealu.
Aston Villa na własnym stadionie wygrała 10 meczów z rzędu w rozgrywkach. "Dziękuję kibicom za to, jak przekazują swoją energię zawodnikom. Czujemy się tu fantastycznie, piłkarze są tu pewni siebie i silni, a stadion jest dla nas prawdziwą twierdzą. Chcę przekazać kibicom, by cieszyli się każdą chwilą i każdym meczem" - powiedział Emery.

Pewność siebie udziela się także zawodnikom. "Najważniejsze w meczu z Manchesterem było to, że nie zagraliśmy na swoim najwyższym poziomie, a mimo to wygraliśmy. To znak bardzo dobrej drużyny. Zespół wierzy w siebie najmocniej, odkąd tu jestem. Czujemy, że możemy wygrać każdy mecz" - powiedział pomocnik Morgan Rogers, który zdobył oba gole dla Villans przeciwko United.
Drużyna z Birmingham radzi sobie także w fazie ligowej Ligi Konferencji, gdzie wygrała pięć z sześciu spotkań i należy do trzech najlepszych zespołów.
