Argentyński ofensywny piłkarz został wycofany przez trenera United tuż przed gwizdkiem kończącym połowę, a powodem była zmiana taktyki po czerwonej kartce Dorgu. Decyzja Amorima nie spodobała się jednak Garnacho. Wyraźnie wściekły, nie udał się na ławkę rezerwowych, lecz prosto do szatni. Osąd trenera nie spodobał się kibicom Czerwonych Diabłów, którzy wygwizdali ten ruch.
"Myślałem, że (po wyrzuceniu z boiska) zagramy systemem 5-3-1. Wiem, że to ryzyko, bo pozbawiasz się być może jedynego zawodnika, który ma tempo w pojedynkach jeden na jeden, ale czułem, że drużyna kontroluje grę" - powiedział portugalski sternik, dodając:
"Potem dokonujesz zmiany. Musimy wybrać kogoś, kto zejdzie, musimy też myśleć o stałych fragmentach gry, więc to był mój wybór".
Amorim został poproszony po starciu z Ipswich o wyjaśnienie, czy był niezadowolony z postawy Garnacho. Menedżer wyczuł, że dziennikarze pośrednio nawiązują do sytuacji Rashforda, który niedawno udał się na wypożyczenie do Aston Villi po tym, jak trener stracił cierpliwość do jego podejścia.
"Łączycie to z Rashfordem, prawda? Wiem, wiem. Porozmawiam o tym z Garnacho, więc jeśli chcesz, porozmawiam o tym na następnej konferencji prasowej" - odpowiedział.
Amorim odmówił między innymi skrytykowania Dorgu za jego faul i wyrzucenie z boiska. RRównież błąd, który doprowadził do zdobycia pierwszej bramki, można z łatwością przypisać Philogene. United odwrócili wynik po golu Morsy'ego i karnym De Ligta, ale krótko po tym, jak wyrzucony Duńczyk opuścił boisko, wspomniany wcześniej Philogene wyrównał. Główka Maguire'a tuż po zmianie stron uratowała gospodarzy.
"Wszyscy, kiedy patrzą na tę piłkę (przy pierwszym golu), myślą: 'Znowu to samo'. Ale czasami piłka nożna taka jest. Ale byliśmy w stanie walczyć przez wszystkie sytuacje podczas meczu i myślę, że naprawdę zasłużyliśmy na trzy punkty. Pierwszy gol był nieporozumieniem. Potem nastąpiło odesłanie, ważne jest to, że znam Dorgu naprawdę dobrze. On nie chce nikogo skrzywdzić, to dla mnie ważne" - nawiązał do ostrzejszego faulu obrońcy.