Proces przebudowy pod wodzą Rubena Amorima na Old Trafford pozostaje bardzo bolesny, a błędy Andre Onany w czwartkowy wieczór w Lyonie przyciągnęły jeszcze więcej niepożądanej, krytycznej uwagi. Altay Bayındır zastąpił Kameruńczyka między słupkami w swoim debiucie w Premier League i już po minucie wyjmował piłkę z siatki, gdy Joelinton wykończył dośrodkowanie Kierana Trippiera. Gol został jednak unieważniony z powodu spalonego.
Sprawdź szczegóły meczu Newcastle - Manchester
Newcastle przełamało jednak impas w 24. minucie, gdy Sandro Tonali wykończył znakomitą akcję. Trippier dostrzegł Alexandra Isaka na skraju pola karnego, a Szwed popisał się piękną asystą do Włocha, który pokonał Bayındıra znakomitym strzałem prawą nogą.
Sroki miały więcej szans dzięki Tonaliemu i Isakowi, ale zaskakująco to goście uderzyli jeszcze przed przerwą za sprawą Alejandro Garnacho. Diogo Dalot ruszył w tempo do przodu i wyłożył piłkę Argentyńczykowi, który pokonał Nicka Pope'a dokładnym wykończeniem.
Po wznowieniu gospodarze szybko odzyskali prowadzenie, gdy dośrodkowanie Tino Livramento trafiło do Jacoba Murphy'ego. Ten wyłożył piłkę Harveyowi Barnesowi, który zdobył drugiego gola dla Newcastle już w 49. minucie. Chwilę później Ruben Amorim doznał kolejnej straty, gdy Joshua Zirkzee został zmuszony do zejścia z boiska z widoczną kontuzją ścięgna podkolanowego w ramach potrójnej zmiany, w której pojawili się Rasmus Højlund, Patrick Dorgu i Mason Mount.
Nadzieje na kolejne odrodzenie Czerwonych Diabłów zostały jednak rozwiane, gdy Barnes pokonał Noussaira Mazraouiego i wbiegł w pole karne, pokonując Bayındıra już po raz drugi. Barnes stał się drugim po Alanie Shearerze zawodnikiem Srok, który zdobył dublet przeciwko Manchesterowi United w erze Premier League.
Pozycja bramkarza po stronie Amorima wydawaje się naznaczona klątwą, ponieważ Bayındır popełnił duży błąd. Golkiper krótką piłkę posłał prosto do Joelintona, który skierował piłkę na ścieżkę Bruno Guimarãesa, dając czwarte trafienie Newcastle w 77. minucie.
To będzie niezapomniany sezon dla podopiecznych Eddiego Howe'a, którzy odnieśli sześć zwycięstw z rzędu we wszystkich rozgrywkach i są na dobrej drodze, by w przyszłym sezonie przywrócić Ligę Mistrzów UEFA na Tyneside.
Tymczasem Czerwone Diabły notują swój najgorszy w historii dorobek punktowy w sezonie ligowym. Nawet w mało prawdopodobnym przypadku, gdy podopieczni Amorima zdołają wygrać wszystkie sześć pozostałych meczów, nadal będą mieli tylko 56 punktów, o dwa mniej niż ich poprzedni najgorszy wynik w kampanii 2021/22.
