Reprezentacja Kamerunu zaczyna dziś swoje zmagania w kontynentalnym turnieju przeciwko Gwinei. Manchester United ustalił w porozumieniu z kameruńską federacją, że Onana przyjedzie na zgrupowanie na ostatnią chwilę, tak aby mógł jeszcze zagrać w starciu Pucharu Anglii z Wigan oraz w hicie Premier League z Tottenhamem.
Bramkarz rzeczywiście wziął udział w tych spotkaniach, a wczoraj przed 20 czasu polskiego kończył mecz zakończony remisem 2:2. W tym momencie zaczął się wyścig z czasem, aby zdążył on do dzisiaj do godziny 18 na mecz Kamerunu.
W sieci można znaleźć zdjęcia z jego podróży, ale ostatecznie plan nie wypalił. Onana przyleciał do Wybrzeża Kości Słoniowej, ale z uwagi na złe warunki pogodowe nie był w stanie kontynuować lotniczych wojaży i został uziemiony. Doniesienia medialne mówią, że pozostały dystans postanowił pokonywać samochodem, ale mimo to nie zdążył na czas i zabrakło go w kadrze meczowej rozpoczętego już spotkania.