Pierwszy kwadrans meczu rozgrywanego na San Siro toczył się pod dyktando zespołu gospodarzy. Piłkarze AC Milan dominowali w każdym elemencie gry i co chwilę znajdowali się w pobliżu pola karnego Empoli. W 13. minucie spotkania w dobrej sytuacji znalazł się Ante Rebić. Pomocnik przyjął piłkę w polu karnym, ale zbyt szybko zdecydował się na strzał, który okazał się łatwy do obrony dla bramkarza Samuele Perisana.
Już kilkadziesiąt sekund później szansę na otwarcie wyniku miał Theo Hernandez. Francuz musiał uderzać jednak z ostrego kąta, a futbolówkę sprzed bramki wybił jeden z obrońców.
Zawodnikom zespołu gości także czasem udawało się przedostać w okolice pola karnego rywali, ale tam zwykle brakowało im pomysłu na rozegranie i ominięcie szczelnej obrony Rossonerich. Tak, jak choćby w sytuacji Francesco Caputo, którego w walce o piłkę ubiegł bramkarz Mike Maignan.
Podopieczni Stefano Piolego wciąż atakowali, choć nadal w ich grze było sporo niedokładności. W 30. minucie spotkania przewaga AC Milan w posiadaniu piłki wynosiła 67:33%, jednak na tablicy nadal utrzymywał się wynik bezbramkowy.
W 40. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Sandro Tonali. Pomocnik wpadł w pole karne, wymanewrował defensorów Empoli i popisał się precyzyjnym technicznym uderzeniem, jednak było ono zbyt sygnalizowane, dlatego golkiper nie miał problemów z obroną.
Nieskuteczność odbiera punkty
Duga odsłona meczu od razu przyniosła odważniejszą grę gospodarzy. W 51. minucie mocnym strzałem sprzed pola karnego popisał się Tommaso Pobega. Piłka odbiła się jednak od obrońcy i przeleciała obok słupka bramki strzeżonej przez Perisana.
Chwilę później po jednym z dośrodkowań sędzia Matteo Marcenaro podyktował rzut karny dla piłkarzy Milanu. Według niego piłkę ręką zagrywał obrońca Tyronne Ebuehi. Po weryfikacji VAR arbiter cofnął tę decyzję, gdyż powtórki pokazały, że zawodnik odbijał futbolówkę głową.
W 76. minucie jedną z kolejnych wrzutek w pole karne odebrał Alessandro Florenzi. Obrońca idealnie złożył się do strzału, ale trafił jedynie w słupek.
W końcówce spotkania doskonałe okazje mieli także wprowadzeni chwilę wcześniej na murawę Brahim Diaz i Olivier Giroud. Drugi z nich w 91. minucie zdobył nawet bramkę, ale ta została anulowana, gdyż Francuz zagrał piłkę barkiem.
Ostatecznie rezultat nie uległ już zmianie. Milan, podobnie jak ich sąsiad w mieście i tabeli Serie A Inter, tego dnia jedynie zremisował z teoretycznie słabszym rywalem. Rossoneri nie mają już większych szans na dogonienie zmierzającego po Scudetto Napoli, ale muszą walczyć o punkty, aby utrzymać się na miejscu gwarantującym udział w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.