Nafciarze pokonują dzielny MKS, świetny Szczecina

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Nafciarze pokonują dzielny MKS, świetny Szczecina
Nafciarze pokonują dzielny MKS, świetny Szczecina
Nafciarze pokonują dzielny MKS, świetny SzczecinaPGNiG Superliga
Niespodziewanie trudne zadanie czekało na Orlen Wisłę Płock w Kaliszu. Gospodarze zaczęli od prowadzenia 5:2, a później długo utrzymywali się w grze o punkty. Poprawa gry wicemistrzów Polski drugiej połowie dała im jednak czterobramkowe zwycięstwo. MVP meczu został bramkarz Energa MKS-u, Krzysztof Szczecina.

Wynik w Kaliszu otworzył Tin Lucin, ale gospodarze byli bardzo mocno zdeterminowani, żeby pokazać się dobrze na tle bardziej utytułowanego rywala. Najpierw wyszli na prowadzenie po bramkach Wróbla i Krępy, a w 7. minucie zmusili trenera Xaviego Sabate do wzięcia czasu przy stanie 5:2. Świetnie funkcjonowała obrona kaliszan, skuteczne interwencje zaliczał Jan Hrdlicka, a skuteczność Energa MKS-u w ataku również była zadowalająca.

Trudniejszy fragment dla gospodarzy pojawił się chwilę później. Po przerwie Nafciarze wyraźnie poprawili grę i ograniczyli błędy. Dzięki świetnej serii w 15. minucie to goście prowadzili trzema bramkami, co wcale nie oznaczało końca emocji. Ostatnie dziesięć minut pierwszej części meczu lepiej rozegrali kaliszanie, zmniejszając straty do jednej bramki. Mieli nawet szansę na wyrównanie, ale rzutu karnego nie wykorzystał Góralski.

Wypowiedź trenera Energa MKS-u Kalisz, Pawła Nocha, po meczu 20. serii PGNiG Superligi z Orlen Wisłą Płock.
PGNiG Superliga

Druga połowa przez większość czasu również była bardzo wyrównana. Po dwóch bramkach Wisły niemal od razu mogliśmy oglądać dwa trafienia Energa MKS-u, chociaż Nafciarze utrzymywali się na minimalnym prowadzeniu. Właściwie nieomylny w ataku był Marcel Sroczyk (8 bramek w meczu), goście również mocno zacieśnili szyki w obronie.

Statystyki mecz Energa MKS Kalisz - Orlen Wisła Płock
Statystyki mecz Energa MKS Kalisz - Orlen Wisła PłockFlashscore

Po drugiej stronie parkietu z dobrej strony prezentował się bramkarz gospodarzy Krzysztof Szczecina, który obronił dwa rzuty karne, a mecz zakończył ze skutecznością na poziomie 36%. Kiedy wydawało się, że Orlen Wisła nareszcie wypracowała bezpieczną przewagę, którą bezproblemowo doprowadzi do końca gospodarze, zerwali się kolejny raz. W ostatnich pięciu minutach mocno powalczyli o jak najlepszy wynik, co zakończyło się czterobramkowym zwycięstwem aktualnego lidera PGNiG Superligi.