Finansowe fair play wymusza gimnastykę na PSG przy próbie sprowadzenia Gonçalo Ramosa

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finansowe fair play wymusza gimnastykę na PSG przy próbie sprowadzenia Gonçalo Ramosa
Gonçalo Ramos świętuje jedną z ostatnich bramek w koszulce Benficy.
Gonçalo Ramos świętuje jedną z ostatnich bramek w koszulce Benficy.SL Benfica
22-letni napastnik rzeczywiście ma być zawodnikiem paryskiego klubu, ale PSG wydało już bardzo dużo w letnim okienku. Dlatego formuła transakcji jest podobna do tej, która posłużyła do pozyskania Nuno Mendesa ze Sportingu.

Z nierozwiązaną wciąż sytuacją Kyliana Mbappé i kryzysem wokół relacji z nim, PSG kontynuuje wzmacnianie zespołu na przyszły sezon. Gonçalo Ramos był człowiekiem wybranym przez Paryżan do prowadzenia linii ofensywnej w sezonie 2023/24, jednak ograniczenia finansowego fair play (FFP) zmuszają do kreatywnej konstrukcji umowy transferowej z Benfiką.

Przy ponad 150 milionach euro wydanych już tego lata - na takie nazwiska jak Manuel Ugarte (60 milionów euro), Lucas Hernández (45 mln), Hugo Ekitiké (28,5 mln) czy Kang-in Lee (22 mln), do których należy doliczyć 50 milionów euro zapłaconych za Dembélé do Barcelony - i tylko 31,5 miliona euro zgromadzonych (Bitshiabu był największą sprzedażą, kosztującą RB Leipizg 15 milionów euro), Francuzi muszą uważać na rachunki, aby nie podlegać kontroli UEFA.

Gonçalo Ramos rzeczywiście przeniesie się do Paryża w najbliższych dniach, ale początkowo na zasadzie wypożyczenia. Dopiero latem 2024/25 roku PSG dokona transferu definitywnego na łączną kwotę 65 milionów euro, plus 15 milionów euro za wyniki sportowe. Część tej kwoty zostanie ujęta jako opłata za wypożyczenie.

Formuła jest podobna do tej zastosowanej przy podpisaniu kontraktu z Nuno Mendesem. Portugalski lewy obrońca opuścił Sporting w sezonie 2021/22 na zasadzie wypożyczenia (za które PSG zapłaciło 7 mln euro) i dopiero w sezonie 2022/23 został stałym zawodnikiem Francuzów, którzy zapłacili wówczas 38 mln euro.