Polska wiceliderka światowego rankingu w starciu z 47. w tym zestawieniu Grachevą od początku była stroną dominującą i szybko uzyskała przewagę. Dzięki dwóm przełamaniom serwisu rywalki odskoczyła na 4:1 i choć później zdarzył jej moment dekoncentracji, to wygrała pierwszą partię 6:4 po 41 minutach rywalizacji.
Drugą partię Świątek zaczęła od przełamania, objęła prowadzenie 1:0, ale wtedy w Pekinie zaczęło padać i spotkanie zostało przerwane.