Utytułowany Itas, który wygrał fazę zasadniczą włoskiej ekstraklasy, był jednym z faworytów do wywalczenia mistrzostwa. Półfinałową rywalizację z Vero Volley, który zakończył regularną część rozgrywek na piątym miejscu, rozpoczął od zwycięstw 3:0 oraz 3:1. W trzecim meczu u siebie, w którym mógł przypieczętować awans do finału, przegrywał już 0:2, jednak doprowadził do tie-breaka. W piątej odsłonie minimalnie lepsi okazali się goście, co jak się później okazało było punktem zwrotnym w tej rywalizacji.
Zespół z Monzy czwarte spotkanie we własnej hali wygrał 3:1 i ekipy wróciły do Trydentu na decydujące starcie. W nim ponownie gospodarze przegrywali już 0:2, ale doprowadzili do tie-breaka, którego... ponownie przegrali. Vero Volley po raz pierwszy w historii zagra w finale mistrzostw Włoch.
Rywalem podopiecznych trenera Massimo Eccheliego na decydującym etapie rywalizacji o złoto będzie Sir Susa Vim Perugia, w której występują reprezentanci Polski Wilfredo Leon i Kamil Semeniuk. Zespół Polaków awans wywalczył w czwartek, wygrywając półfinał z Allianz Vero Volley Milano 3-1.
W finale, podobnie jak we wcześniejszych rundach play-off, gra będzie się toczyć do trzech zwycięstw.
Itas ma jednak jeszcze, o co walczyć w tym sezonie. 5 maja zmierzy się w finale Ligi Mistrzów z Jastrzębskim Węglem. Drużyna z Trydentu trzeci raz w ciągu ostatnich czterech lat zameldowała się w wielkim finale LM i ponownie jej rywalem będzie polski zespół. W 2021 i 2022 roku przegrała z Grupą Azoty Kędzierzyn-Koźle. Ma też na swoim koncie trzy zwycięstwa w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach (2009, 2010, 2011).