Więcej

Żyła wskoczył do czołówki i… został zdyskwalifikowany. Hoerl wygrywa w Engelbergu

Zaktualizowany
Żyła wskoczył do czołówki i… został zdyskwalifikowany. Hoerl wygrywa w Engelbergu
Żyła wskoczył do czołówki i… został zdyskwalifikowany. Hoerl wygrywa w EngelberguPHILIPP SCHMIDLI / EPA / Profimedia
Zanosiło się na wielki powrót Piotra Żyły, który po świetnym skoku w finale atakował pierwszą dziesiątkę. Gdy był u jej progu, przyszła informacja o dyskwalifikacji, moment później z top 10 wypadł dodatkowo Paweł Wąsek zduszony wiatrem. Losowy konkurs w Engelbergu okazał się bardzo frustrujący dla Polaków, a szczęśliwy dla Jana Hoerla, który skończył jako zwycięzca.

Sobotni konkurs w Engelbergu rozpoczął się zgodnie z planem, a zawodnicy startowali z 16. belki. Stosunkowo długo warunki były niezłe - choć kapryśne - dzięki czemu oglądaliśmy w pierwszej serii skoki znacznie lepsze niż podczas piątkowych kwalifikacji.

Efektowna, choć losowa pierwsza seria

Z pięciu zakwalifikowanych do zawodów Polaków tylko Jakub Wolny nie zdołał zapewnić sobie punktów w klasyfikacji, jego 123,5 metra oznaczało 33. pozycję. Szkoda, za to pozostali wypadli korzystniej. Aleksander Zniszczoł (128 m) był po pierwszej serii na 22. miejscu, Kamil Stoch (131,5 m) i Piotr Żyła (130 m) znaleźli się odpowiednio na 17. i 19. lokacie, a zdecydowanie najlepiej wypadł Paweł Wąsek. 137 metrów pozwoliło mu wskoczyć na 9. miejsce, tuż za Piusem Paschke.

W obliczu rosnącego wiatru jury podniosło belkę na 17. stopień, ale warunki dalej się zmieniały, co przy skokach czołowych zawodników oznaczało dalekie skoki pod koniec pierwszej serii. Aż trzech skoczków osiągnęło rozmiar skoczni, a podium po pierwszej serii było – nie pierwszy już raz w sezonie – germańskie. 

Niesamowite 142,5 metra dało prowadzenie Daniela Tschofeniga, za jego plecami znalazł się Jan Hoerl (142 m), a podium zamknął Karl Geiger (134,5 m przy wysokiej rekompensacie). Trzecim zawodnikiem z pułapem 140 metrów był Johann Andre Forfang, sklasyfikowany przed finałową serią na 7. pozycji.

Żyła świetny w finale i… zdyskwalifikowany

Rozpoczęte znów ze zmiennym wiatrem skoki w serii finałowej okazały się co najmniej niezłe dla polskich zawodników. Piotr Żyła nie tylko wyrównał wynik Wąska z pierwszej serii (137 m), ale zrobił to też przy znacznej rekompensacie za wiatr. To pozwoliło mu zanotować potężny awans, a nawiązanie rywalizacji z Wellingerem, Ryoyu czy Stefanem Kraftem daje powody do radości!

Aleksander Zniszczoł także poprawił się zdecydowanie względem pierwszej próby, osiągając 134,5 metra i wskakując na 17. pozycję. Przy takich próbach nieco bladziej wygląda 128 metrów Kamila Stocha, które oznaczało 18. miejsce w konkursie. Gdy wyczekiwaliśmy skoku ostatniego z Biało-Czerwonych, nadeszła koszmarna wiadomość: Piotr Żyła zdyskwalifikowany za kombinezon! 

Jak na złość, moment później puszczony z wiatrem w plecy Wąsek lądował na odległości 123,5 metra, co oznacza wypadnięcie z top 10, na 11. miejsce. A ponieważ podobny los spotkał Piusa Paschke, trudno mieć do Pawła pretensje.

Andreas Wellinger swoim skokiem na 140 metrów nadrobił aż siedem miejsc i doszedł tuż pod podium. Na pierwszą trójkę stracił szansę, gdy Gregor Deschwanden huknął 138,5 metra, ku uciesze miejscowej publiczności. Po nim tę samą odległość zaliczył Jan Hoerl, który okazał się najlepszym zawodnikiem soboty. Lider z pierwszej serii, Daniel Tschofenig, spadł na drugą pozycję po osiągnięciu 135,5 metra. Dopiero 10. lokata Paschke oznacza jego najgorszy występ w tym sezonie.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen