Stan Wawrinka znakomicie wszedł w mecz z Lucą van Assche. Szwajcar szybko dwa razy przełamał rywala i prowadził 4:0. Utrzymał tę przewagę do końca partii, która zakończyła się jego zwycięstwem 6:1. Wszystko wskazywało na łatwe zwycięstwo triumfatora trzech turniejów wielkoszlemowych.

Drugi set, mimo wielu break pointów z obu stron, nie przyniósł przełamań. Przy stanie 5:5 Wawrinka miał aż cztery okazje, żeby wyjść na prowadzenie i serwować po zwycięstwo w meczu, ale nie udało mu się wykorzystać żadnej z nich. Łącznie Szwajcar w drugim secie miał aż 7 okazji na przełamanie.

Początek tie-breaka był bardzo dziwny, ponieważ obaj do stanu 2:2 tracili punkty przy swoim podaniu. Od tego momentu zdecydowanie lepiej prezentował się Francuz, który doszedł do czterech piłek setowych, a ostatecznie wygrał 7:4.

Decydująca partia układała się dobrze dla Wawrinki, który przełamał rywala w czwartym gemie i prowadził 3:1. Od tego momentu jednak van Assche dominował i za moment było już 4:3 dla niego z przewagą przełamania. Udało mu się utrzymać przewagę i wygrał 6:4.  

Podczas drugiej rundy mogło dojść do starcia Wawrinki i Djokovica, na co liczyli kibice. Szwajcar jednak poległ i Serb zagra o awans do ćwierćfinału w Banja Luce.