Iga Świątek pewnie wygrywa, choć pierwszy mecz nie skradł serc

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Iga Świątek pewnie wygrywa, choć pierwszy mecz nie skradł serc

Iga Świątek pewnie wygrywa, choć pierwszy mecz nie skradł serc
Iga Świątek pewnie wygrywa, choć pierwszy mecz nie skradł sercAFP
Start liderki światowego rankingu pozostawia niedosyt. Julia Grabher skutecznie wybijała Polkę z rytmu, a ta pozwoliła sobie na sporo błędów. Jest nad czym pracować przed niedzielnym pojedynkiem w 1/16 finału.

Tegoroczny debiut na mączce skończył się dla Igi Świątek wygraną z Aryną Sabalenką w finale, dlatego start Maszyny z Raszyna w Madrycie zapowiadał się wyjątkowo smakowicie. Nic to, że rywalką w drugiej rundzie była 92. zawodniczka światowej klasyfikacji, oczy skupione były na polskiej liderce WTA.

Niektórzy spodziewali się błyskawicznego zwycięstwa na otwarcie, ale mecz z Julią Grabher zaczął się spokojnie. Austriaczka miała już za sobą trzy spotkania w Madrycie, więc była już w turniejowym rytmie. Iga Świątek grała ostrożnie i dość szybko poczuła siłową, chwilami sprytną grę rywalki.

Grabher zdecydowanie nie bała się starcia z gwiazdą, obie od początku testowały się nawzajem. Tempo nie było może przesadnie szybkie, ale Austriaczka pokazywała się z dobrej strony, szukając sposobu na Polkę i broniąc piłek w każdej części kortu. W całym pierwszym secie dała się przełamać tylko raz, a Idze nie pozwalała na złapanie optymalnego rytmu i narzucenie jej gry. Partia zakończyła się pewną, ale nie imponującą wygraną Świątek, 6:3.

W drugiej zanosiło się na szybsze rozstrzygnięcie, ponieważ w trzech gemach pierwsza rakieta WTA przełamała rywalkę dwukrotnie i mogła złapać oddech. Niestety, liderkę rankingu zgubiły własne błędy, dzięki którym Austriaczka uzyskała pierwszego gema przy podaniu Świątek, a później kolejnego. O meczu z bliskim kontaktem nie było wciąż mowy, raszynianka wygrała pewnie 6:2 i mecz zamknęła pojedynek przed 80. minutą na zegarze.

Można powiedzieć, że pojedynek z Julią Grabher był przedsmakiem, solidnym testem dla Polki. Musimy jednak poczekać na prawdziwy pokaz jej umiejętności i pełnię koncentracji. Okazja pojawi się już w niedzielę, gdy rywalką Igi Świątek będzie Bernarda Pera.

Pomeczowa rozmowa Igi Świątek
Flashscore