Reprezentacja Polski, podobnie jak wszystkie inne na świecie, powoli wraca na nagłówki po wakacyjnej przerwie. Dla polskich kibiców była ona wyjątkowo bolesna, ponieważ niektórzy wciąż czują kaca, po tym co podopieczni Santosa zafundowali im w ostatnim czerwcowym meczu.
We wrześniu celem biało-czerwonych będzie przede wszystkim zmycie plamy i zrehabilitowanie się po jednej z największych klęsk polskiej reprezentacji w historii. Polacy przegrali w Kiszyniowie z Mołdawią 2:3, mimo że prowadzili 2:0 w spotkaniu z jedną z najsłabszych drużyn narodowych w Europie.
Teraz przyjdzie czas na starcia z Wyspami Owczymi i Albanią. Wygrane w obu z nich są obowiązkiem, w pierwszym z nich - z urzędu, w drugim - ponieważ biało-czerwoni stracili do tej pory już zbyt dużo punktów. Po trzech spotkaniach eliminacji do Euro 2024 Polacy mają na koncie zaledwie jedno zwycięstwo i dwie porażki. Wynik ten trzeba jak najszybciej poprawić, by dostać się na przyszłoroczny turniej.
Już w czwartek dowiemy się, kto będzie reprezentował Polskę na najbliższym zgrupowaniu. To wtedy Santos poda nazwiska, na które się zdecydował. Mecz z Wyspami Owczymi odbędzie się w Polsce w czwartek 7 września. Trzy dni później w Tiranie Polacy zagrają z Albanią.