Forma zespołu spadła od pierwszych wyścigów, kiedy to awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej z siódmego w 2022 roku, ale dyrektor zespołu Mike Krack powiedział, że po wznowieniu sezonu nie będzie przerwy w rozwoju.
Ponieważ oba tytuły są przesądzone, mistrzowie Red Bull - zwycięzcy wszystkich 12 dotychczasowych wyścigów - i niektórzy inni zwracają uwagę na przyszłoroczny samochód, ale Aston Martin ma inne pomysły.
"Nie zakręcamy kurka. Pełną parą" - powiedział Krack dziennikarzom po niedzielnym Grand Prix Belgii, w której Alonso utrzymał trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, o jeden punkt wyprzedzając Lewisa Hamiltona z Mercedesa.
Krack powiedział, że w każdym wyścigu będzie coś nowego. Aston Martin cieszy się większą ilością czasu spędzonego w tunelu aerodynamicznym niż czołowi rywale, co jest konsekwencją ich niskiej pozycji w zeszłorocznej klasyfikacji.
W klasyfikacji konstruktorów zajmują trzecie miejsce, ale mają tylko pięć punktów przewagi nad zeszłorocznym wicemistrzem Ferrari i 51 punktów nad drugim Mercedesem.
Po 12 z 22 zeszłorocznych wyścigów Aston Martin plasował się na dziewiątym miejscu i zdobył zaledwie 19 punktów w porównaniu do obecnego dorobku 196.
"Stworzyliśmy plan rozwoju, który opierał się na ciągłym rozwijaniu samochodu i podążamy za tym" - powiedział Krack, który stwierdził, że ważne jest również podsumowanie tego, co zostało osiągnięte.
"Oczywiście musisz zobaczyć, jakie kierunki obierzesz, w zależności od tego, co się stanie... w całym tym pchaniu, pchaniu, pchaniu do rozwoju musimy również zdać sobie sprawę, że poczyniliśmy duże kroki i ważne jest, aby również powiększyć i zobaczyć, co osiągnąłeś".
Podwójny mistrz świata, 42-letni Alonso, dołączył do Astona z Alpine pod koniec ubiegłego roku, co teraz wygląda na inspirującą decyzję.
Hiszpan zajął trzecie miejsce w swoich pierwszych trzech wyścigach z zespołem i był na podium w sześciu z pierwszych ośmiu, zajmując dwa drugie miejsca.
W ostatnich czterech wyścigach był piąty, siódmy, dziewiąty i ponownie piąty - wciąż punktując w każdym wyścigu, ale z Ferrari i McLarenem.
"Zawsze mówiłem na początku roku, kiedy mieliśmy podium, podium, podium, że nadejdą trudniejsze czasy i nadeszły one znacznie szybciej, niż chcieliśmy, ale taka jest rzeczywistość Formuły 1" - powiedział Krack.
"Gdy tylko inni ludzie również mocno się rozwijają, następuje zmiana w kolejności, a samo pozostanie na tym samym miejscu wymaga niesamowitej ilości pracy".