Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Hubert Hurkacz po dramatycznym pięciosetowym boju awansował do 3. rundy Australian Open

Hubert Hurkacz rozegrał dramatyczny mecz z Lorenzo Sonego, ale po raz pierwszy w karierze awansował do 3. rundy Australian Open
Hubert Hurkacz rozegrał dramatyczny mecz z Lorenzo Sonego, ale po raz pierwszy w karierze awansował do 3. rundy Australian OpenAFP
Hubert Hurkacz po niesamowitym meczu pokonał Lorezno Sonego i po raz pierwszy w karierze zagra w 3. rundzie Australian Open. Polak wygrał z Włochem 3:6, 7:6 (3), 2:6, 6:3, 6:3. Mecz trwał 3 godziny i 50 minut. Kolejnym rywalem Hurkacza będzie Denis Shapovalov.

1. set – dominacja Sonego

Pierwszy set nie ułożył się po myśli Huberta Hurkacza. Polak już w drugim gemie został przełamany i to ciągnęło się za nim do końca partii. "Hubi" miał dwie szanse na przełamanie powrotne, ale Lorenzo Sonego się wybronił i prowadził 3:0.

Włoch przy kolejnym gemie serwisowym Polaka prowadził już 40:15. Hurkacz doszedł do równowagi, przy stanie 40:40 obaj zagrali fenomenalną akcję, która zakończyła się punktem dla Sonego i miał on trzeciego break pointa. Wtedy jednak znakomicie zagrał Hubi i obronił podanie. Do końca seta już nie było szans na przełamanie i Włoch wygrał 6:3. Polak popełnił w tej partii dwa razy więcej niewymuszonych błędów niż miał zagrań kończących.

2. set – powrót Hurkacza i zwycięstwo w tie-breaku

W drugim secie do stanu 3:3 obaj pewnie utrzymywali swoje podania i nie było szans na przełamanie. Zmieniło się to przy serwisie Polaka. Hurkacz dał rywalowi break pointy, ten wykorzystał drugą szansę, wygrywając akcję forehandem po linii. Sytuacja Polaka stała się nieciekawa, bo Włoch łatwo utrzymał swoje podanie.

Przy stanie 4:5 Hurkacz zyskał dwie szanse na powrót do seta. Pierwszą Sonego obronił asem serwisowym, a drugą znakomitą akcją. Hubert wywalczył jeszcze jednego break pointa po tym, jak poszedł do siatki, a Włoch źle go mijał. Następnie rywal trafił w siatkę i Hurkacz pierwszy raz w meczu przełamał Sonego. Przy stanie 6:5 i 0:15 mecz został na kilka minut przerwany z powodu opadów deszczu. Po powrocie punkty zdobywał tylko Włoch i losy seta rozstrzygały się w tie-breaku.

Hurkacz popełnił fatalny podwójny błąd serwisowy na początek decydującego gema. Przy stanie 0:2 punkt po błędzie Sonego zdobył Polak. Kolejne dwa punkty też padły jego łupem i prowadził 3:2. Po wyczerpującej wymianie i błędnej ocenie lotu piłki przez Włocha Hurkacz zdobył mini breaka i prowadził 4:3. Polak znakomicie spisał się przy serwisie i miał 6:3, wykorzystał już pierwszą piłkę setową i doprowadził do wyrównania.

3. set – fatalna gra Polaka

Trzeci set rozpoczął się od pewnego zwycięstwa Sonego przy swoim serwisie, następnie długiego gema oglądaliśmy przy podaniu Polaka, gdzie ostatecznie Hurkacz został przełamany. Trzeci trwał 10 minut, Polak miał dwa break pointy, ale nie udało się żadnego wykorzystać. Kolejna część seta była bardzo słaba w wykonaniu Hurkacza. Ostatecznie przegrał 2:6. Dramatycznie wyglądała statystyka zdobytych punktów po drugim serwisie. Hubert grał ze skutecznością 8% i zdobył zaledwie jeden punkt.

4. set – odzyskanie wiary w zwycięstwo Hurkacza

Czwarty set rozpoczął się znakomicie dla Huberta, który przy serwisie rywala prowadził 40:0, ale wtedy zaczęło delikatnie padać i trzeba było przetrzeć linie. Włoch zdobył dwa pewne punkty z rzędu, ale ponownie mieliśmy krótką przerwę, po niej Sonego popełnił podwójny błąd i Hurkacz przełamał rywala. Polak wyglądał bardzo pewnie i wygrał spokojnie swoje podanie.

Hurkacz wyglądał zupełnie inaczej niż w poprzednim secie, zdecydowanie lepiej radził sobie w polu serwisowym i prowadził 3:1. Sonego natomiast zaczął grać dużo gorzej, w piątym gemie ponownie popełnił podwójny błąd serwisowy i Hurkacz zyskał trzy break pointy. Polak powinien przełamać już przy pierwszej okazji, ale fatalnie zagrał przy siatce i przywrócił Sonego do życia, Hubert wykorzystał trzecią szansę i wyszedł na prowadzenie 4:1.

Polak prowadził już 5:1, ale dał się przełamać i Włoch zmniejszył stratę do 3:5 i serwował. Przy stanie 30:30 popełnił kolejny podwójny błąd, a Hurkacz wykorzystał pierwszą piłkę setową i doprowadził do decydującej partii.

5. set – pokaz siły Huberta i awans do 3. rundy

Hurkacz znakomicie wszedł w piątego seta. Wygrał swoje podanie, a Włoch przy serwisie wyglądał źle, popełniał błędy i Polak miał trzy break pointy. Hubertowi wychodziło wszystko, a Sonego minimalnie pudłował. Hurkacz prowadził 2:0. Niestety trzeciego gema rozpoczął od podwójnego błędu.

Przy stanie 15:30 piłka trafiła w linę, ale Lorenzo Sonego poprosił o wyświetlenie dowodu. Trwała dłuższa przerwa, ale pani sędzina po dłuższej przerwie poinformowała, że nie ma takiej możliwości. Kolejna akcja ponownie przyniosła uderzenie Hurkacza w linię, w co nie mógł uwierzyć Sonego. Ostatecznie Hurkacz wyszedł na prowadzenie 3:0.

Obaj wygrywali kolejne gemy serwisowe i Polak prowadził 5:3. Ważnego gema Hurkacz zaczął od błędu przy siatce, ale szybko odpowiedział dwoma znakomitymi serwisami. Sonego wyrzucił piłkę poza kort, Hurkacz zaserwował asa i wygrał piątego seta 6:3. Spotkanie trwało 3 godziny i 50 minut. 

Duży sukces dla Hurkacza

Hubert Hurkacz po raz pierwszy w karierze awansował do trzeciej rundy Australian Open. Jego rywalem będzie Denis Shapovalov, który jest rozstawiony z numerem 20. Kanadyjczyk pokonał w drugiej rundzie Japończyka Taro Daniela 6:3, 7:6 (3), 7:5.

Polak mierzył się z najbliższym rywalem cztery razy. Bilans jest korzystny. Hurkacz wygrał trzy starcia. Ostatni raz mierzyli się ze sobą w marcu zeszłego roku w Miami. Wtedy Hubert wygrał w dwóch setach 6:3, 7:6.