Klopp i Ten Hag apelują do kibiców o gorącą, ale godną atmosferę

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Klopp i Ten Hag apelują do kibiców o gorącą, ale godną atmosferę
Klopp i Ten Hag apelują do kibiców o gorącą, ale godną atmosferę
Klopp i Ten Hag apelują do kibiców o gorącą, ale godną atmosferęAFP
Atmosfera największych regionalnych derbów Anglii musi być intensywna – tego nikt zmieniać nie chce. Trenerzy obu zespołów zaapelowali jednak przed niedzielnym pojedynkiem, by nie poruszać w okrzykach tematyki tragedii, które dotknęły każdego z klubów.

Rywalizacja między Liverpoolem i Manchesterem przebiega na wielu płaszczyznach, a futbol jest jedną z najbardziej znanych. Rywalizacja The Reds z Czerwonymi Diabłami – jak hit niedzieli w Premier League – to z kolei najbardziej znane regionalne derby w całej Anglii.

Każdorazowo dochodzi do incydentów, których po obu stronach można się wstydzić. Szczególnie bolesne są odniesienia do katastrof, jak Monachium, Hillsborough czy Heysel, których ocaleli uczestnicy lub rodziny ofiar niejednokrotnie wciąż zasiadają na trybunach. Dlatego przed szlagierem 26. kolejki trenerzy Liverpoolu i Manchesteru United zaapelowali do kibiców, by tematów najbardziej delikatnych oszczędzić i sobie, i rywalom.

"Chcemy hałasu, chcemy jasnego podziału na my-oni i chcemy elektryzującej atmosfery. Jednak nie chcemy tego, co wychodzi poza granice, szczególnie przyśpiewek, dla których w futbolu nie powinno być miejsca. Jeśli możemy zachować pasję, ale odrzucić jad, to będzie dobrze dla wszystkich" – argumentuje Jurgen Klopp.

"Niedopuszczalne jest używanie śmierci – w nawiązaniu do jakiejkolwiek tragedii – do punktowania rywali, więc czas z tym skończyć. Odpowiedzialni za to szargają nie tylko reputację klubów, ale, przede wszystkim wizerunek swój, kibiców jako grupy i obu wspaniałych miast. Dlatego w imieniu swoim, zawodników i pracowników prosimy kibiców, by skupić się na wspieraniu zespołu w niedzielę i reprezentowaniu klubu w godny sposób" – wtóruje Erik ten Hag.

Czym jest tragedy chanting?

Poruszony przez trenerów problem śpiewów o tragediach (tzw. tragedy chanting) nie ogranicza się wyłącznie do Liverpoolu i Manchesteru, jednak ich dotyczy w sposób szczególnie bolesny z uwagi na historię katastrof przy okazji meczów.

Liverpoolowi kibicują tysiące fanów, którzy stracili najbliższych lub znajomych w katastrofie na Hillsborough (1989), będącej przedmiotem pogardliwych przyśpiewek. Fani Liverpoolu jako zbiorowość są dodatkowo wyzywani od morderców za tragedię na Heysel (1985), w której szturm z sektora Liverpoolu doprowadził do paniki i śmierci 39 włoskich kibiców po drugiej stronie stadionu.

W przypadku Manchesteru United najczęściej pojawiają się nawiązania do tragedii lotniczej z Monachium (1958), ale nie tylko wielkie historyczne wydarzenia są poruszane. Gdy w lutowym meczu z Leeds kibice Manchesteru usłyszeli o Monachium, odpowiedzieli wyśmiewaniem zabójstwa dwóch fanów Pawi w Stambule w 2000 roku. Jedynym celem takich okrzyków jest wywołanie wściekłości drugiej strony. A ponieważ trauma bliskich i ocalałych jest bardzo realna, w Anglii rośnie presja na ukrócenie tego zjawiska.