Kwaradona: Jak nieznany pomocnik z Gruzji podbił Neapol

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Kwaradona: Jak nieznany pomocnik z Gruzji podbił Neapol
W kilka miesięcy Neapol i Gruzja oszalały na jego punkcie
W kilka miesięcy Neapol i Gruzja oszalały na jego punkcieProfimedia
Chwicza Kwaracchelia bywa nazywanym nowym Diego Maradoną w Napoli. Choć jest w klubie dopiero od lipca, kibice nadali mu przydomek wskazujący, że coś w tym jest. Ale kiedy jesteś porównywany do najlepszego zawodnika w historii klubu i jednego z najlepszych w historii, presja jest ogromna. Nie tylko pod Wezuwiuszem, ale także w rodzinnej Gruzji, gdzie cały naród marzy o awansie do dużego turnieju.

"Mówiąc szczerze, nie byłam zainteresowana futbolem. Nie oglądałam go wcześniej wcale. I znam wielu ludzi, którzy nie oglądali, a dziś śledzą każdy mecz".

Na jednym z murów okalających stadion Dinama Tbilisi, przy Tsereteli 2A, uwagę przykuwa wizerunek młodego mężczyzny całującego herb narodowy. To jeden z dzieciaków, które wyrosły w miejscowej akademii, ale dziś nosi koszulkę Napoli. Gdzieś na dnie muralu widać podpis autorki: Elina 2022.

Mural Eliny Miminoszwili
Mural Eliny MiminoszwiliFlashscore

"Kiedy malowałam, sporo ludzi się zatrzymywało i oglądało. Robili zdjęcia, a wielu mi dziękowało. Dzieci patrzyły z zainteresowaniem, co robię, i mówiły do rodziców: «Patrz, patrz, maluje Kwarę»!".

Elina Miminoszwili to artystka uliczna mieszkająca w stolicy Gruzji, a Kwara to piłkarz, który szturmem zdobył Europę swoimi spektakularnymi występami w Napoli w tym sezonie. "Kwara to inspiracja dla nas wszystkich. Jego sukcesy w sporcie motywują każdego, niezależnie od pola działalności" - Elina mówi Flashscore.

Zachęcona odbiorem malowidła na ogrodzeniu stadionu Dinama, poszła za ciosem i kolejny raz uwieczniła jednego z najbardziej przebojowych piłkarzy w tej chwili. Na płocie domu w Tbilisi postanowiła stworzyć dwie wersje piłkarza. Jedna przedstawia jego śpiącą cieszynkę, której czasami używa po zdobyciu gola. Na drugiej trzyma godło Gruzji – nałożone na nagolennik – pokazując, jak ważna jest więź z ojczyzną.

Elina przy swoim dziele na jednym z ogrodzeń w Tbilisi
Elina przy swoim dziele na jednym z ogrodzeń w TbilisiFlashscore

"Ten zawodnik to nasza duma narodowa. Cieszę się, gdy widzę, jak nawet małe dzieci o nim rozmawiają. Bo jest przykładem dla kolejnego pokolenia" – mówi Elina, która przyznaje, że wcześniej Kwaracchelia jej nie interesował.

"Mówiąc szczerze, nie byłam zainteresowana futbolem. Nie oglądałam go wcześniej wcale. I znam wielu ludzi, którzy nie oglądali, a dziś śledzą każdy mecz. Nie znam rodziny w okolicy, która nie oglądałaby jego meczów. Ludzie spotykają się u znajomych, idą do restauracji, klubu czy kawiarni i oglądają, jak Kwara gra. Kiedy gra mecz, a ja nie mam czasu oglądać, błyskawicznie dowiaduję się o wyniku. «Kwara goool» płynie z każdego domu, kafejki, rogu ulicy".

Tbilisi stało się de facto Neapolem, biorąc pod uwagę, jak wielu ludzi ogląda gruzińskiego skrzydłowego w dni meczowe. To miejsce, które żyje i oddycha każdym jego golem.

"Kiedy jest mecz, miasto dostaje szału" – mówi Flashscore Giorgi Romanadze, pracownik miejscowego bukmachera. "Miasto się zmienia w dni meczowe i stało się normą, że ludzie zbierają się na wspólne oglądanie Napoli. Zainteresowanie jest ogromne w całym kraju. Emocje stworzone przez Chwiczę wokół piłki, Napoli i jego samego są bez precedensu. Dzięki Kwarze Napoli stało się jednym z najpopularniejszych klubów w Gruzji. Ludzie obstawiają, ile strzeli goli albo ile asyst będzie miał".

Dodaje: "Informacje o jego meczach momentalnie stają się wiralami w mediach społecznościowych. Nawet najmniejsze szczegóły ludzi interesują. Wszyscy chcą pełni informacji przed meczem i po nim".

Ekscytacja jest tak wielka, że bukmacher, dla którego Giorgi pracuje, postanowił stworzyć film dokumentalny o pierwszym sezonie Kwaracchelii w Neapolu. Prezenterem będzie jeden z najbardziej znanych aktorów, Giorgi Bachutaszwili. Romanadze tłumaczy: "Ludzi interesuje, co się dzieje poza stadionem, jak drużyna się przygotowuje, jak Chwicza zaadaptował się w nowym otoczeniu. Jak to jest grać dla Napoli i co miejscowi o nim myślą. Ten film da ludziom okazję dowiedzieć się więcej na te tematy".

Nieoszlifowany diament

Kwaracchelia urodził się w Tbilisi w lutym 2001. W wieku ośmiu lat już radził sobie dobrze z piłką i nie zajęło mu wiele czasu przejście przez różne grupy wiekowe w akademii Dinama Tbilisi. W wieku 16 lat zaliczył debiut w drużynie seniorskiej, ale zagrał tylko cztery mecze w macierzystym klubie zanim podpisał kontrakt z FC Rustavi w marcu 2018.

Założony w 2015, klub awansował do najwyższej ligi po zaledwie dwóch latach. Ale po dobrym pierwszym sezonie sprawy zaczęły się sypać na początku 2019 i Kwaracchelia został wypożyczony do Lokomotiwu Moskwa.

Wyszedł na boisko tylko siedem razy, tylko raz od pierwszej minuty. Ale kiedy odchodził z moskiewskiego klubu – według relacji ojca Chwiczy, byłego reprezentanta Azerbejdżanu Badriego Kwaracchelii – trener Lokomotiwu "płakał", że nie może zatrzymać go w drużynie.

Kwaracchelia z kontrolą nad piłką w meczu rosyjskiej ligi przeciwko Lokomotiwowi
Kwaracchelia z kontrolą nad piłką w meczu rosyjskiej ligi przeciwko LokomotiwowiProfimedia

FC Rustavi natychmiast sprzedało go Rubinowi Kazań za 600 tys. euro i młody zawodnik zaczął rozwijać jakość, która ostatecznie umieściła go na radarze czołowych klubów. W swoim pierwszym sezonie został wybrany zawodnikiem miesiąca Premier Ligi czterokrotnie, a francuska "L’Equipe" umieściła go na liście najlepszych piłkarzy urodzonych w XXI wieku.

Z powrotem w domu

Wkrótce po wydaniu przez Putina rozkazu inwazji na Ukrainę, FIFA zezwoliła trenerom i zawodnikom pracującym w Rosji zawiesić swoje kontrakty. Kwaracchelia tak zrobił. Plan był taki, że wróci do Kazania, gdy sytuacja się uspokoi. Nie spodziewał się wściekłości gruzińskich kibiców, którzy byli rozczarowani, że nie chce odciąć się od Rosji na dobre.

Gruzja ma własne koszmary związane z potężnym sąsiadem z północy, który posłał swoje czołgi na granicę na początku sierpnia 2008. Dopiero gdy jego rodzina zaczęła dostawać pogróżki, Chwicza rozstał się z Kazaniem na stałe, a sezon kontynuował w Dinamo Batumi.

To na pewno był krok wstecz, ale dobre sezony w Rosji i osiem goli strzelonych w zaledwie 11 meczach w Batumi zaczęły przyciągać skautów z wielkich europejskich klubów.

Kwara… kto?

Napoli skończyło sezon 2021/22 na trzecim miejscu w Serie A, kwalifikując się do Ligi Mistrzów. To był progres po tym, jak rok wcześniej nie zapewnili sobie miejsca w największym międzyklubowym turnieju. Marzenia kibiców o dalszym rozwoju, może nawet o pierwszym tytule od 33 lat, zostały zawieszone po tym, jak czterech kluczowych piłkarzy miało odejść.

Sprzedaż Kalidou Koulibaly i Fabiana Ruiza przyniosła klubowej kasie 60 milionów euro, ale dwóch umiłowanych graczy – kapitan Lorenzo Insigne i najlepszy strzelec wszech czasów Dries Mertens – miało odejść za darmo po zakończeniu kontraktów.

Na ich miejsce pojawili się koreański obrońca Kim Min-Jae za 19,5 milionów, napastnicy Giovanni Simeone i Giacomo Raspadori za ok. 45 milionów. Pomocnik Tanguy Ndombele przybył z Tottenhamu na wypożyczeniu.

Najmniejszym transferem Napoli był Kwaracchelia, za którego Aurelio De Laurentis zapłacił tylko 10 milionów euro. "Kwara… kto?" – zastanawiali się pewnie kibice. Z takimi zmianami zanosiło się raczej, że klub będzie przebudowywany długofalowo zamiast włączyć się z marszu do walki o mistrzostwo.

Spełnione marzenie

15 sierpnia Napoli zaczęło sezon przeciwko Veronie i kibice byli ciekawi, jak pokażą się nowi zawodnicy. Ale to Verona otworzyła wynik po prawie półgodzinie. Kto mógłby winić kibiców, że przed oczami mieli już cały sezon w takiej formie?

Siedem minut później Hirving Lozano, drugi najdroższy zawodnik w historii Napoli, dośrodkował z prawej flanki na głowę Kwaracchelii, a ten wyrównał stan meczu. Gol w debiucie to marzenie każdego zawodnika, a on właśnie je spełnił. Później dostarczył podanie, po którym padła zwycięska bramka.

W wielkim świecie futbolu jeden świetny mecz niewiele jednak znaczy. To mógł być fart. Ale mógł to być też początek pięknej opowieści i dla Kwary drugi scenariusz okazał się prawdziwy. Dwie bramki z Monzą u siebie, potem wyjazdowy gol przeciwko Lazio sprawiły, że kibice zaczęli się zastanawiać, czy to nie najlepszy interes sezonu.

Odpowiedź przyszła w pierwszym meczu Champions League, gdy Napoli podejmowało Liverpool. Choć bez bramki, Kwaracchelia był zawodnikiem, który przyciągał oko. Jego ofensywne zrywy na lewej flance sprawiły, że to Trent Alexander-Arnold wyglądał na debiutanta rozgrywek.

Kiedy sędzia odgwizdał koniec i na tablicy widniało 4:1 przeciwko zeszłorocznym finalistom, nie było już wątpliwości – Napoli trafiło na diament. "Moim największym marzeniem jest wygrać Ligę Mistrzów z Realem Madryt. Od dziecka jestem kibicem Realu, oglądałem mecze z braćmi" – wyznał Kwaracchelia w wywiadzie przed transferem do Serie A.

Po przybyciu do Włoch zmienił zdanie i uznał, że już spełnia marzenie, bo gra w wielkim europejskim klubie. A kibice też zaczęli marzyć.

Od Kwary do Kwaradony

Włochy to ziemia Michała Anioła, ale także Alessandro del Piero. Dały światu autora „Boskiej Komedii”, ale również Roberto Baggio. Kibice uwielbiają swoje ikony. Nawet czczą je i nadają przydomki dla wyrażenia szacunku oraz przywiązania.

Gabriel Batistuta pozostał Re Leone (Król Lew) nawet po swoim transferze z Fiorentiny do AS Romy, dla której z kolei Francesco Totti na zawsze pozostanie Capitano. Przydomek to sposób kibiców na sygnalizowanie, że piłkarz ma coś specjalnego, zasługującego na uznanie.

Na początku neapolitańczycy nazywali młodego Gruzina Kvaravaggio, porównując jego sprawność w dryblingu do malarskiego geniuszu. Ale najwyższym komplementem w Napoli jest być porównanym do Maradony. To za jego pobytu Napoli zdobyło swoje jedyne dwa mistrzostwa, wygrane w 1987 i 1990 roku.

Kwaradona to dziś symbol nadziei całego miasta o powrocie do dawnej chwały. "Gdzie mi tam do Maradony, ale zrobię wszystko, by zostać wielkim piłkarzem tego klubu" – skromnie zareagował Chwicza.

Mural Maradony w Neapolu
Mural Maradony w NeapoluProfimedia

Statystyki do końca października wskazują, że tworzy 5,6 okazji strzeleckich w ciągu 90 minut. Średnio jedna z nich jest owocem dryblingu, co stawia go w światowej czołówce w tej kategorii w sezonie 2022/23.

Co mecz próbuje dryblować ponad osiem razy, co czyni go wyjątkowo trudnym do upilnowania dla rywali i ułatwia dojście do kluczowych obszarów boiska. A fakt, że może polegać na obu swoich nogach to zaleta, która często pozwala mu zamienić niepozorne sytuacje w okazje na bramkę.

"Kwara ma nniespotykaną umiejętność rozgrywania piłki obiema stopami. Jego uniwersalność wynosi go do stratosfery" – powiedział po kolejnym zwycięstwie (3:1 nad Torino) i kolejnej bramce Kwaracchelii trener Luciano Spaletti.

Nadzieja narodu

W 2020 Gruzja była blisko awansu na międzynarodowy turniej, Euro 2020. Nowo powołana Liga Narodów dała nawet niżej notowanym zespołom powód, by marzyć o mistrzostwie Europy. Gruzini wygrali swoją Grupę D, a po kolejnym zwycięstwie nad Białorusią w barażach walczyli o miejsce na Euro z Macedonią Północną.

Kwaracchelia otrzymał pozytywny wynik na COVID-19 tuż przed kluczowym meczem, a przewaga własnego boiska została stracona po decyzji o rozgrywaniu spotkania bez publiczności. Gruzja przegrała 0:1, a sen o awansie legł w gruzach.

"Dziś nadzieje są nawet większe" – mówi Romanadze. "Przede wszystkim dlatego, że Chwicza jest bardziej kompletnym i doświadczonym zawodnikiem, grającym w topowym klubie. Ważne jest też, że pozostali reprezentanci też mają dobry okres i atmosfera wokół drużyny jest świetna. Zespół był najlepszy w całej Grupie C Ligi Narodów. To znaczy, że będziemy gospodarzami półfinału i mamy wielką szansę na Euro 2024. Reprezentacja ma serię 11 meczów bez porażki i jest w doskonałej formie. Oczywiście liderem jest Kwaracchelia, w którym Gruzini pokładają nadzieje" – Romanidze kwituje.

"Rób co chcesz z sercem" – mówi hasło napisane pomiędzy dwoma wizerunkami Chwiczy namalowanymi przez Elinę Miminoszwili na ogrodzeniu w Tbilisi. Co chciałaby przekazać zawodnikowi, gdyby miała taką możliwość? "Nie przestawaj, jesteś naszą inspiracją. Tym, co robisz, podnosisz wielu ludzi. Więc nie przestawaj"!

Tekst w oryginale opublikowała rumuńska redakcja Flashscore. Znajdziesz go tutaj!