Lampard przybył na Merseyside pod koniec stycznia ubiegłego roku, pomagając klubowi uniknąć degradacji z Premier League w sezonie 2022/23.
Jednak słaba passa w lidze – w tym ostatnia porażka 0:2 z inną drużyną walczącą o utrzymanie - West Hamem - kosztowała byłego bohatera reprezentacji Anglii i Chelsea jego stanowisko.
Wcześniej prowadzona przez niego drużyna przegrała u siebie 1:2 z Southampton w kluczowym starciu o utrzymanie.
The Toffees nie odnieśli zwycięstwa w lidze od wygranej 3:2 u siebie z Crystal Palace w październiku.
Everton zajmuje 19. miejsce w tabeli. Niżej jest Southampton, ale tylko ze względu na gorszy bilans bramek.
Mówiąc o swojej przyszłości po sobotniej porażce, Lampard powiedział: "Te rzeczy nie są moim wyborem. Moim zadaniem jest praca, koncentracja i trzymanie głowy nisko".
"Wiem, że w klubie coś się dzieje, ale obecność na meczu prezesa czy członka zarządu nigdy nie wiązała się dla mnie z jakimiś konsekwencjami".
Lampard opuszcza Everton po zdobyciu zaledwie 15 punktów w 20 meczach i tylko z trzema zwycięstwami w tym sezonie, co jest najgorszym współczynnikiem wygranych w rozgrywkach.
Kibice organizują regularne protesty po meczach – skierowane głównie do właścicieli klubu, a nie do menedżera – a krytykują brak zwrotu z inwestycji transferowych.
W ostatnim czasie głośno mówi się o niezdolności klubu do zastąpienia sprzedanych gwiazd, zwłaszcza Richarlisona z Tottenhamu, który opuścił klub latem za 50 milionów funtów.
Były menedżer Burnley Sean Dyche, Argentyńczyk Marcelo Bielsa i były szkoleniowiec Wilków oraz Spurs Nuno Espirito Santo znajdują się wśród faworytów bukmacherów do objęcia sterów w klubie.
W grze jest podobno także obecny szef West Hamu i były menedżer klubu David Moyes, a także były gracz drużyny Wayne Rooney. Aktualny trener DC United i Mateusza Klicha był łączony z tą posadą także przed przybyciem Lamparda.