Polak miał bardzo trudne wejście w mecz, bo grał zdecydowanie poniżej swojego poziomu, a mimo to miał swoją szansę, żeby wygrać, niestety przy stanie 2:2 w legach miał okazję zamknąć seta na D16, ale minimalnie spudłował. Dimitri Van den Bergh, dał mu jednak jeszcze trzy szanse, ponieważ sam spudłował na D10. Krzysztof Ratajski jednak najpierw spudłował D8, później D4, a następnie D2 i nie wykorzystał szansy.

Drugi set był już dużo lepszy w wykonaniu Polaka na dystansie, grał na dobrej średniej, ale nie miał okazji podejść do kończących lotek. Belg wykorzystywał swoje okazje i wygrał seta 3:0. Jednak coraz lepsza gra Polaka mogła dawać nadzieje na powrót do meczu.

Trzeci set to był koncert gry Ratajskiego. Polak zagrał tę partię na średniej 107.36, grał na skuteczności 60% na doublach i wygrał 3:0. Gra Krzysztofa imponowała i doprowadził do wyniku 2:1.

Niestety czwarty i piąty set były dużo gorsze. Ratajski spadł z grą na średnią około 90 punktów, co przełożyło się na wynik. Obie partie Ratajski przegrał 1:3 i ostatecznie całe spotkanie 1:4. Dimitri Van den Dergh zagrał w 1/8 ze zwycięzcą pojedynku Peter Wright – Kim Huybrechts.