MŚ 2022. Rabiot – reprezentant, który stał się niezastąpiony

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

MŚ 2022. Rabiot – reprezentant, który stał się niezastąpiony

Tylko Tchouameni jest równie istotny w zatrzymywaniu rywali
Tylko Tchouameni jest równie istotny w zatrzymywaniu rywaliAFP
Pomimo znaczącej roli, Adrien Rabiot nie był kluczowy podczas Euro 2020 czy w finałowej fazie Ligi Narodów 2021. Teraz, dzięki konkretnym okolicznościom, jego status się zmienił. I zawodnik z numerem 14 w pełni zasługuje na uznanie w ważniejszej roli.

Pod względem rozegranych w Katarze minut jest drugi za Aurélienem Tchouaméni, na równi z Kylianem Mbappé, z 387 minutami. Imponująca liczba – zawdzięcza ją pełnemu zaufaniu Didiera Deschampsa, który dobrze się czuje z nim w składzie.

W meczu z Anglią zawodnik z Ile-de-France zaliczył chyba najgorszy występ całego turnieju, co świadczy tylko o jego poziomie… ponieważ przeciwko Australii, potem Danii i w końcu Polsce pomocnik Juventusu był bez zarzutu, zarówno bez piłki, jak i przed bramką rywali.

Oczywiste atuty

"Mam bardzo dobry okres. Z faktu, że dorosłem i dojrzałem, bierze się również dojrzałość mojej gry. To najlepszy etap mojej kariery" – powiedział Adrien Rabiot przed meczem ćwierćfinałowym. Te słowa mają sens, jeśli spojrzymy na jego wyniki sportowe.

Przed rozpoczęciem mistrzostw świata bardzo dobrze prezentował się na niwie klubowej, będąc jednym z niewielu jasnych punktów drużyny Massimiliano Allegriego, również na poziomie Ligi Mistrzów. To on strzelił dwie bramki Maccabi Hajfa na wagę wygranej.

W Serie A również udowodnił, że należy do kluczowych zawodników Bianconerich przed przerwą na turniej FIFA. Niestety dla niego, nie miał aż tyle siły, by pozwolić całej drużynie spełnić oczekiwania. Wciąż, w defensywie nie można powiedzieć, że mógł zrobić więcej. Dlatego, mimo słabych wyników Juve, Rabiot na zgrupowanie przyjechał w dobrej formie i ze sporą dawką pewności siebie, co potwierdził meczem z Australią.

mapa podań Rabiota w meczu z Australią
mapa podań Rabiota w meczu z AustraliąOpta by Stats Perform

Zachwycał swoją aktywnością, w pierwszym zwycięstwie Les Bleus w Katarze zaliczył aż 80 kontaktów z piłką. Później zrobił się bardziej dyskretny, mniej istotny w ostatniej tercji boiska. Mimo to jego gra jest ważną częścią kolektywu, który stworzył Deschamps. Dowiódł tego przeciwko Anglii.

Gdzie był Rabiot w meczu z Anglią?
Gdzie był Rabiot w meczu z Anglią?Opta by Stats Perform

Rabiot jest tym, który – jak Tchouaméni bliżej bramki – odwala brudną robotę. W sobotni wieczór przebiegł 11,5 kilometra, czyli dwie długości boiska więcej od partnera w środku, ale – nade wszystko – to właśnie on najwięcej z całej drużyny natrudził się fizycznie. Francja potrzebuje go przeciwko Maroku, choćby tylko dla unicestwienia szybkich przejść Lwów Atlasu z defensywy do ataku.

Zawodnik kompletny

"Pozbył się tego, co kiedyś było jego słabością, jego ustawienie ograniczało go psychologicznie. Dziś jest kompletnym pomocnikiem, zrównoważonym zawodnikiem" – opisywał go selekcjoner w zeszłym tygodniu. Te słowa mają potwierdzenie w postawie na boisku oglądanej w ostatnich tygodniach.

Przed rozpoczęciem mistrzostw niewielu obstawiałoby, że Rabiot weźmie na siebie taką odpowiedzialność. Najzwyczajniej dlatego, że dotąd nie przejawiał potencjału do odgrywania kluczowej roli w Les Bleus. To niemały ciężar, ponieważ przyszło mu zastępować Pogbę czy Kanté. Po pięciu meczach wygląda na to, że swoją funkcję pełni całkiem nieźle.

Relacja z trenerem na pewno miała tu swoje znaczenie, czemu Rabiot dał wyraz podczas konferencji przed meczem ćwierćfinałowym z Anglią.

"Zawsze mieliśmy dobre relacje, nawet przed tym, co działo się w przededniu Mistrzostw Świata 2018. Później przez dwa lata nie było kontaktu. Po powrocie omówiliśmy to i poszło bardzo dobrze. Od razu złapaliśmy fajną relację, która poprawiała się od powołania do powołania, poznawaliśmy się coraz lepiej. Dziś jesteśmy dużo bliżej".

Teraz wypada tylko życzyć jeszcze lepszych wyników francuskiej drużyny, w których Adrien Rabiot może uczestniczyć już przeciwko Maroku, a może i w finale...