"Wszyscy byliśmy zszokowani tym, co zrobił, więc nie ma znaczenia, czy przeprosił, czy nie" - kontynuował Tuchel. "Nie nie kupuję tego i dlatego (przeprosiny) nie mają znaczenia"- dodał trener Bayernu Monachium.
Podczas wizyty w klubie kibica w ostatnią niedzielę, 50-letni trener odpowiedział na ogólne pytanie o swoją przyszłość, mówiąc, że byłby zainteresowany ponownym trenowaniem za granicą. Podkreślił, że Hiszpania w szczególności ma "wyjątkową ligę" i dobrze wspomina swoją współpracę z Hiszpanami.
Hamann odniósł się do tego w telewizji i ostro skrytykował tę wypowiedź. Insynuował, że Tuchel łasi się do Barcelony (wypowiedź padła dzień po deklaracji Xaviego o odejściu) i nazwał postawę szkoleniowca hańbą.
Bayern zareagował na jego słowa specjalnym oświadczeniem, przywołując "nieobiektywne wypowiedzi" na temat Tuchela, nie wymieniając jednak Hamanna z nazwiska.
"Nie powiedział, że chciałby trenować w Barcelonie lub Hiszpanii. Chciałbym za to przeprosić Thomasa Tuchela i Bayern" - powiedział Hamann w ramach przeprosin. Po sobotnim zwycięstwie nad Gladbach Tuchel narzekał również bardziej ogólnie na to, co uważał za "niezwykle osobiste" i "nieobiektywne" opisy medialne.