Salamon: Nie wyobrażałem sobie, że będę w pierwszym składzie i zagram cały mecz

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Salamon: Nie wyobrażałem sobie, że będę w pierwszym składzie i zagram cały mecz
Salamon: Nie wyobrażałem sobie, że będę w pierwszym składzie i zagram cały mecz
Salamon: Nie wyobrażałem sobie, że będę w pierwszym składzie i zagram cały mecz
Profimedia
Jednym z bohaterów zwycięstwa reprezentacji Polski nad Albanią w eliminacjach do Euro 2024 był Bartosz Salamon, który po spotkaniu stanął przed kamerami TVP Sport. Obrońca Lecha Poznań został awaryjnie dowołany już po starcie zgrupowania kadry.

"Patrząc w jakich okolicznościach dołączyłem do kadry tydzień temu, szczerze mówiąc, nie wyobrażałem sobie, że będę w pierwszym składzie i zagram cały mecz. Jestem z tego bardzo zadowolony. Wiem jak ważny to mecz dla naszej reprezentacji. Po tym kiepskim początku w Pradze dzisiaj liczyły się tylko trzy punkty" - powiedział Salamon.

Wczorajsze spotkanie nie było porywające, a Polacy nie byli w stanie wykreować sobie wielu sytuacji pod bramką rywala, ale Albańczycy również rzadko zagrażali bramce Wojciecha Szczęsnego, a biało-czerwoni wrócili na dobre tory po porażce z Czechami. 

"Oczywiście zawsze chce się wygrać w jak najlepszym stylu. Nie wiem jak to z zewnątrz odebraliście, ale mam wrażenie, że mieliśmy kontrolę nad tym meczem. W pierwszej połowie strzeliliśmy bramkę, w drugiej to kontrolowaliśmy. Oczywiście, najlepiej byłoby strzelić drugą i zamknąć ten mecz. Nie udało się, ale pod naszą bramką też mieliśmy wszystko pod kontrolą, może poza jedną sytuacją. Chodziło o to żeby w sposób przekonujący zdobyć trzy punkty i myślę, że to zrobiliśmy" - powiedział środkowy obrońca. 

Polacy nie wystrzegli się kilku strat, które napędzały akcje rywali, ale Salamon doszukiwał się pozytywów nawet w tego rodzaju sytuacjach, zwracając uwagę na dobrą reakcję zespołu.

"Myślę, że mieliśmy dobrą reakcje na ewentualne straty piłki. Był szybki powrót w pole karne, była kompaktowość, zajmowanie pozycji, przez co rywale nie dochodzili do strzałów. Wydaje mi się też, że dobrze reagowaliśmy na stałe fragmenty rywali, które zawsze stwarzają niebezpieczeństwo, ale Albańczycy chyba nie oddali z nich żadnego strzału, więc jestem zadowolony z reakcji na błędy, które zawsze będą się zdarzać" - mówił. 

Obrońca Lecha Poznań pełnił rolę lidera obrony biało-czerwonych. Fernando Santos wciąż szuka etatowego duetu środkowych obrońców, na których będzie mógł polegać w dalszej części eliminacji. 

 "Z racji mojego doświadczenia, może nie w reprezentacji, bo do Janka Bednarka pod tym względem nie mam podejścia, ale z racji wieku i doświadczenia chciałem dużo współgrać z Jankiem i pomagać też Przemkowi Frankowskiemu na lewej stronie. Chcieliśmy stworzyć dobry kompakt w linii obrony, a do tego potrzeba wszystkich" - powiedział.